Historyczny moment w Tunezji: wolne wybory
Tunezja jest pierwszym z krajów „arabskiej wiosny”, w którym po rewolucji zorganizowano pierwsze wolne od lat wybory.
2011-10-23, 14:00
Posłuchaj
Cztery miliony Tunezyjczyków wybierają w niedzielę członków Zgromadzenia Konstytucyjnego. Ma ono napisać nową konstytucję. Dopiero na jej podstawie zorganizowane zostaną wybory prezydenckie i parlamentarne.
O 217 miejsc w Zgromadzeniu ubiega się ponad 11 tysięcy kandydatów. Największe szanse na zwycięstwo mają islamiści z partii Ennahda, którym sondaże dają niemal 30 procent poparcia. Za czasów Ben Alego ugrupowanie to miało zakaz działalności. Teraz jego przedstawiciele zapewniają, że nie są partią skrajnie religijną i zamierzają dbać między innymi o prawa kobiet. - Nasze stanowiska jasno wyrażają zaangażowanie w prawa kobiet. Dotychczasowe osiągnięcia tunezyjskich kobiet będą jeszcze bardziej wzmocnione, a równość kobiet będzie szanowana - mówi rzeczniczka partii i jednocześnie córka lidera Ennahda Youssra Gannouchi.
Na kilkanaście procent poparcia mogą też liczyć świeckie Partia Progresywna oraz Ettakatol. W wyborach startują też mniejsze partie jak Afek Tounes. Jej sekretarz generalny Yassine Brahim obiecuje Tunezyjczykom przede wszystkim nowe miejsca pracy. - Jest bardzo ważne, abyśmy wykorzystali i rozszerzali zdobycze wolności w naszym kraju - podkreśla.
System wyborczy został jednak tak skonstruowany, aby żadna partia nie mogła uzyskać większości, aby nie mogła tym samym skupić władzy w swoim ręku. Większość Tunezyjczyków nie zdecydowała jeszcze, na kogo zagłosuje. Wielu z nich po raz pierwszy w życiu widzi tak wiele ugrupowań na kartach do głosowania.
REKLAMA
IAR
REKLAMA