Jerzy Buzek: nie chcemy Europy dwóch prędkości
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek uważa, że decyzje w sprawie kryzysu gospodarczego powinny zapadać w gronie wszystkich przywódców unijnych, a nie tylko strefy euro.
2011-10-23, 07:40
Posłuchaj
Jerzy Buzek podkreślił, że europarlament nie chce dopuścić do powstania Europy dwóch prędkości. Istnieje obawa, że decyzje w sprawach, o których dziś na szczycie w Brukseli rozmawiają szefowie państw i rządów 27 państw, będą podejmowane w środę w czasie spotkania jedynie eurogrupy.
W opinii Jerzego Buzka, tak nie powinno być. Trzeba zrobić wszystko, by przenieść podejmowanie decyzji na poziom całej Unii, na poziom Komisji Europejskiej, przy demokratycznej kontroli ze strony Parlamentu Europejskiego - mówił w Brukseli Jerzy Buzek.
Szef Parlamentu Europejskiego uważa, że ewentualne szybkie wejście Polski do strefy euro byłoby sygnałem, że warto w niej być i mieć zaufanie do wspólnej waluty. Są jednak też pewne zagrożenia - dodał były premier. Tłumaczył, że trudno podejmować decyzje teraz, gdy strefa euro ma poważne problemy. Zaznaczył jednak, że gdybyśmy zdecydowali się na szybkie wejście, bylibyśmy wśród krajów, które decydują o losach Unii.
Na konieczność podjęcia decyzji w gronie wszystkich 27 państw zwracał w niedzilę uwagę brytyjski premier David Cameron. - Kryzys w strefie euro ma wpływ na sytuacje europejskich gospodarek, także brytyjskiej. Musimy sobie poradzić z tym problemem i to jest zadanie dla Rady Europejskiej - powiedział szef brytyjskiego rządu.
REKLAMA
Wprawdzie o planie ratunkowym mowa jest już na dzisiejszym szczycie w Brukseli, ale żadne wiążące decyzje nie zapadną - te planowane są dopiero w środę. Wtedy zaakceptowane mają być wszystkie elementy planu ratunkowego. Chodzi zarówno o kwestie dotyczące przyszłości bankrutującej Grecji, jak i ustalenie wysokości strat, jakie będą musieli ponieść inwestorzy w przypadku umorzenia części greckiego długu. Od tego uzależnione są także decyzje dotyczące wysokości dokapitalizowania europejskich banków i wzmocnienia funduszu ratunkowego dla bankrutujących krajów.
IAR, agkm
REKLAMA