Facebook "musi zadbać o wrażliwość obywateli"
Władze Indii zwróciły się do gigantów takich jak Facebook i Google, by weryfikowały zawartość sieci, aby nie trafiały tam materiały o obraźliwym charakterze.
2011-12-06, 12:17
Minister ds. łączności i technologii informatycznych Kapil Sibal powiedział, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy wielokrotnie spotykał się z przedstawicielami Google'a, Facebooka, Yahoo oraz Microsoftu i prosił ich, by zaproponowali sposób kontrolowania sieci pod względem oszczerczych materiałów. Zdaniem Sibala, wszystkie materiały powinny być weryfikowane przed umieszczeniem ich w internecie. - Musimy dbać o wrażliwość naszych obywateli - stwierdził.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Gdy giganci internetowi poinformowali go, że nie są odpowiedzialni za ogrom materiałów, który trafia do serwisów społecznościowych, Sibal zapowiedział, że rząd opracuje własną politykę w tej sprawie. Minister nie sprecyzował, na czym ma ona polegać. Podkreślił jednak, że rząd nie chce ingerować w wolność słowa.
Poszło o Sonię Gandhi?
Prośba rządu to efekt pojawienia się na Facebooku strony o Sonii Gandhi - pisze agencja AP, powołując się na anonimowe źródło bliskie sprawie. Na portalu, który w Indiach ma 25 mln użytkowników, można znaleźć trzy strony zatytułowane "Nienawidzę Sonii Gandhi", dwie strony "Nienawidzimy Sonii Gandhi" oraz jedną "Manmohan Singh jest pionkiem Sonii Gandhi".
Dostęp do informacji już w przeszłości był powodem konflików władz Indii z firmami technologicznymi. Sibal powiedział, że wiele firm internetowych niechętnie przekazywało rządowi dane dotyczące terrorystów.
W 2011 r. rząd w Delhi 68 razy zwracał się do Google z prośbą o usunięcie informacji z sieci. Władze wyrażały też obawy, że terroryści, którzy przygotowują zamachy, do badania celów ataków mogą wykorzystywać Google Earth.
PAP,kk
REKLAMA