Prokuratura potwierdza: Kasia Kobiela nie żyje
Kobietą, której ciało pod koniec listopada znaleziono w lesie pod Długołęką była dwudziestolatka z Sieradza, poszukiwana od czerwca w całej Polsce.
2011-12-20, 17:21
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
Prokuratura nie ma jeszcze wyników badań DNA, ale - po analizie "cech antropologicznych" - nie ma już żadnych wątpliwości, że znalezioną w lesie kobietą była właśnie Kasia Kobiela - podaje "Gazeta Wrocławska". Nadal nie wiadomo, co było przyczyną jej śmierci. Trwa w tej sprawie śledztwo.
Tajemnicze zaginięcie
Katarzyna Kobiela zaginęła 21 czerwca. Zostawiła rodzicom kartkę, że wybiera się do koleżanki na noc, do Zduńskiej Woli (15 km od Sieradza, kierunek Łódź). Ok. godz. 12 spotkała znajomych, którym powiedziała, że wybiera się do Wrocławia. Jeszcze tego dnia kontaktowała się z bratem, operator telefonii komórkowej potwierdził, że dzwoniła z Wrocławia. Bratu powiedziała, że ze Zduńskiej Woli. Po tej rozmowie telefon został wyłączony.
Ostatni raz Kasię widziano, kiedy 22 czerwca na chwilę wróciła do domu, przebrała się i zabrała kilka rzeczy (dziewczynę zarejestrowały kamery monitoringu - nie spotkała się z nikim z rodziny). W tym miejscu urywają się potwierdzone informacje o miejscu jej pobytu.
Rodzina zgłosiła zaginięcie córki na policję 24 czerwca. Do poszukiwań włączyli się znajomi, którzy rozklejali plakaty i założyli jej profil na Facebooku. Policja sprawdziła bilingi, dane z komputera, kont pocztowych, karty płatniczej Kasi. Nie znaleziono jednak żadnych poszlak wskazujących na to, że dziewczyna wybiera się gdzieś na dłużej.
REKLAMA
"Gazeta Wrocławska"/ aj
REKLAMA