Sawicki przed sądem: oskarżenia wyssane z palca
Minister Rolnictwa Marek Sawicki zeznał przed białostockim sądem, że nie rozmawiał z prezesami Agencji Rynku Rolnego o zatrudnianiu konkretnych osób.
2011-12-28, 16:35
Posłuchaj
Minister Sawicki jest świadkiem w procesie obecnego i byłego szefa Agencji oskarżonych o przekroczenie uprawnień. Zdaniem prokuratury Bogdan T. i Władysław Ł. w 2008 roku wielokrotnie nakłaniali byłego już dyrektora białostockiego oddziału Agencji, by zwolnił swoją zastępczynię, a na jej miejscu zatrudnił inną osobę. Miał to być protegowany Ministra Rolnictwa - jego dawny sąsiad i działacz PSL-u.
Praca? Nic nie załatwiałem
Minister przyznał, że kilka razy rozmawiał z tą osobą o jej "planach i problemach", także o poszukiwaniu pracy, ale zapewniał, że nie prowadził żadnych rozmów z prezesami Agencji o zatrudnieniu tego mężczyzny w oddziale ARR w Białymstoku.
Tymczasem ów mężczyzna zeznawał w śledztwie m.in., że popiera go minister Sawicki, mówił też o rozmowach z nim na temat zatrudnienia.
REKLAMA
- Nie przypominam sobie, abym z tą osobą rozmawiał na temat jego zatrudnienia w ARR czy w jakimś innym konkretnym miejscu - podkreślił Sawicki. - Jakie wyobrażenia z rozmów i kontaktów ze mną odnosił, to już nie mnie pozostaje do oceny - dodał.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
Sąd odroczył proces do drugiej połowy stycznia 2012 roku. Jeśli nie będą zgłoszone nowe wnioski dowodowe, proces może się wówczas zakończyć.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył były już dyrektor białostockiego oddziału Agencji Rynku Rolnego - Andrzej S. Był on jednym z "bohaterów" dziennikarskiej prowokacji, która pokazała, że w Agencji można załatwić pracę, powołując się na znajomości w resorcie rolnictwa. W osobnym procesie Andrzej S. odpowiadał za przekroczenie uprawnień przy konkursach dotyczących zatrudnienia dwóch osób. Na początku grudnia sąd warunkowo umorzył tamto postępowanie.
mr
REKLAMA