Sarkozy to "nieudany prezydent" i "parszywy facet"
Wokół wypowiedzi, przypisywanych socjalistycznemu kandydatowi na prezydenta Francji Francoisowi Hollande'owi, wybuchła prawdziwa burza.
2012-01-04, 21:17
Zanim jeszcze potwierdzono, czy też wyjaśniono, wypowiedź przypisywaną Hollande'owi i jej kontekst, sojusznicy prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego skrytykowali lewicowego kandydata i zażądali przeprosin.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Dominique Dord, skarbnik partii Sarkozy'ego UMP (Unia na rzecz Ruchu Ludowego) w wiadomości sms-owej do agencji Reutera napisał, że Hollande powinien wycować się z wyścigu do fotela prezydenckiego.
- Wszyscy jesteśmy głęboko wstrząśnięci - oświadczył szef UMP Jean-Francois Cope.
Nadine Morano, minister ds. szkoleń zawodowych, oceniła, że wypowiedź Hollande'a nie pasuje do standardów, jakich można by się spodziewać po kandydacie prezydenckim, i wraz z deputowaną Valerie Rosso-Debord zażądała publicznych przeprosin.
Minister ds. budżetu, wydatków publicznych i reformy państwa oraz rzecznik rządu Valerie Pecresse stwierdziła, że Hollande "powinien to wyjaśnić i wycofać się".
Skąd to zamieszanie?
Zamieszanie spowodował okrojony cytat z artykułu w "Le Parisien", którego autor, relacjonując rozmowę z nieformalnego lunchu z Hollande'em i dziennikarzami, napisał, że kandydat socjalistów mówił o Sarkozym jako "nieudanym prezydencie" i "parszywym facecie".
Przedstawiciele Partii Socjalistycznej powiedzieli Reuterowi, że ich kandydat na prezydenta nie obraził bezpośrednio Sarkozy'ego podczas nieformalnego lunchu i że przytoczone słowa wyjęto z kontekstu.
- Słowa te nie zostały powiedziane w taki sposób, ani też w ogóle w tym sensie - oświadczyła rzeczniczka kampanii socjalistów Najat Vallaud-Belkacem w programie informacyjnym telewizji BFM.
PAP,kk
REKLAMA