Niemiecka minister zdumiona krytyką polskiego ambasadora
Cornelia Pieper powiedziała, że problem kradzieży aut w przygranicznym regionie istnieje, ale wskazywanie winnych go nie rozwiąże. - Potrzebujey współpracy - oceniła.
2012-01-09, 15:50
Polski ambasador w Berlinie Marek Prawda udzielił lokalnej gazecie z Brandenburgii "Maerkische Oderzeitung" wywiadu. Odnosząc się do problemu kradzieży samochodów w rejonach przygranicznych z Polską, ambasador zasugerował, że jest to problem niemieckiej policji. Słowa ambasadora wywołały oburzenie części niemieckich mediów oraz policyjnych związków zawodowych.
Niemiecka wiceminister spraw zagranicznych wysłała do szefów organizacji związkowych list, w których zaapelowała o wzmocnioną współpracę policji po obu stronach granicy i unikanie wzajemnego obarczania się winą.
- Zdaję sobie sprawę z problemów na granicy czy w regionie przygranicznym, w tym z przestępczości. Te problemy rozwiązać jednak możemy tylko razem - to moje mocne przekonanie. Nie potrzebujemy wskazywania winnych, ale wzmocnionej współpracy - napisała koordynatorka współpracy niemieckiego MSZ z Polską.
Opozycyjni politycy w graniczącej z Polską Brandenburgii po części przyznali rację polskiemu dyplomacie, wskazując na zbyt małą - ich zdaniem - liczebność policji w regionie, co utrudnia walkę z gangami złodziei samochodów.
REKLAMA
Do sprawy odniósł się też w zeszłym tygodniu premier Donald Tusk, który chwalił Marka Prawdę jako dyplomatę, ale przyznał, że jego wypowiedź była "niezbyt fortunna, nawet jeśli prawdziwa w mniemaniu ambasadora".
Jak twierdzi "Maerkische Oderzeitung" od zniesienia kontroli na granicy z Polską w 2007 roku liczba kradzieży pojazdów wzrosła w Brandenburgii o 250 procent. Problem dotyczy również pozostałych regionów Niemiec graniczących z Polską: Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
wit
REKLAMA
REKLAMA