PG dowodzi w analizie: Przybył naruszył prawo
Prokuratura Generalna upubliczniła analizę śledztwa "przeciekowego" prowadzonego w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.
2012-01-11, 13:40
Prokurator, żądając wglądu SMS-y bez zgody sądu działał w sposób nieuprawniony - głosi dokument. Z analizy wynika, że poznański prokurator wydał łącznie 15 postanowień o zwolnieniu z tajemnicy telekomunikacyjnej i żądał billingów oraz treści esemesów m.in. Pasionka i dziennikarzy.
Warszawscy prokuratorzy stwierdzili, że "żądanie w tak szerokim zakresie danych, jak uczynił to prokurator, mogło ewentualnie doprowadzić do naruszenia tajemnicy dziennikarskiej".
Podkreślono też, że o zgodę na podsłuch czy uzyskanie wglądu w treść SMS-ów można wystąpić tylko w określonej kategorii spraw dotyczących najcięższych zbrodni - a sprawy o "przeciek" w tej grupie się nie mieszczą.
Wykonanie analizy prawidłowości działania Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zlecił Prokurator generalny Andrzej Seremet po tym, jak prasa doniosła, że poznański prokurator wojskowy złamał prawo żądając bez zgody sądu wglądu w treść SMS-ów, jakie mieli do siebie wysyłać prokurator Marek Pasionek i dziennikarze Maciej Duda z TVN24 oraz Cezary Gmyz.
REKLAMA
Analizę wykonała Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Protestowali przeciwko niej prokuratorzy wojskowi - płk Mikołaj Przybył przekonywał, że nie złamał prawa; postrzelił się w przerwie konferencji prasowej.
PAP, agkm
REKLAMA
REKLAMA