"Rodzice Madzi poszukiwali swojego miejsca"
- Oni byli bardzo młodzi, to co ich spotkało, spotkało ich za wcześnie - twierdzi ksiądz Jarosław Kwiecień, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu.
2012-02-04, 22:22
Posłuchaj
- Podejrzewam, że gdyby ta sytuacja - mam nadzieję nieszczęśliwy wypadek - zdarzyła się za kilka lat, zupełnie inaczej by się ta historia potoczyła. Ta tragedia, ta trauma przyszła dla nich stanowczo za wcześnie - mówi Kwiecień.
- Ci, którzy przychodzą na miejsce gdzie znaleziono ciało półrocznej Magdy, powinni zadbać o dwie rzeczy: po pierwsze, o modlitwę, ale po drugie, warto zadbać także o mniej słów - bowiem osądy, słowa, które padają na miejscu znalezienia dziewczynki, są często bardzo skrajne, bardzo krzywdzące dla całej rodziny dziecka - powiedział ks. Kwiecień.
- Te słowa pewno do nich w jakiś sposób, drogą okrężną, docierają i na pewno nie ułatwią im zmierzenia się z tą bardzo trudną sytuacją, jaka ich spotkała - dodał rzecznik kurii.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Rodzice dziewczynki znani byli w środowisku kościelnym. Aktywnie działali we wspólnotach chrześcijańskich. - Mieli jednak problem, by znaleźć sobie miejsce w jednej konkretnej - dodaje ksiądz Kwiecień.
Matce grozi pięć lat więzienia
24 stycznia matka dziecka Katarzyna W. z Sosnowca zawiadomiła policję, że została napadnięta, a napastnik porwał jej córkę. Policja rozpoczęła zakrojone na szeroką skalę poszukiwania półrocznej Magdy.
W czwartek matka dziecka przyznała jednak, że dziewczynka wypadła jej w domu z kocyka i uderzyła głową w próg sypialni. Ponieważ dziecko nie dawało oznak życia, w szoku i ze strachu postanowiła ukryć ciało, a potem upozorować atak na siebie i porwanie.
22-letnia matka półrocznej Magdy usłyszała w sobotę zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki. Katarzyna W. przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia. Kobiecie grozi od 3 miesięcy do pięciu lat więzienia.
IAR,PAP,kk
REKLAMA