"Grecja nie ma wyjścia. Lata zaciskania pasa"
Grecję czekają kolejne protesty, ale przyjęcie planu oszczędności było jedynym wyjściem - uważa Grzegorz Dziemidowicz.
2012-02-13, 07:51
Posłuchaj
Grecki parlament przyjął w nocy plan cięć i oszczędności budżetowych. Od tej decyzji zależało, czy Ateny otrzymają 130 miliardów euro pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Przyjęty przez parlament projekt zakłada zmniejszenie płacy minimalnej o 20 procent i redukcję zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tysięcy miejsc w ciągu najbliższych trzech lat.
Parlament przyjął plan, Grecy podpalają Ateny >>>
Były polski ambasador w Atenach Grzegorz Dziemidowicz podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że oszczędności są drastyczne, ale Grecja nie ma już innego wyjścia.
- Grecja ma przed sobą kilkuletni przynajmniej okres bardzo trudnego odrabiania zaniedbań, którym poprzednie rządy nie potrafiły sprostać - powiedział były dyplomata.
REKLAMA
Przypomniał też o tym, iż kraje Unii Europejskiej nie szczędzą Grekom słów krytyki.
Po przegłosowaniu kontrowersyjnego pakietu ustaw greckie partie, wchodzące w skład rządu, wydaliły ze swoich szeregów aż 40 deputowanych, którzy zagłosowali przeciwko cięciom. Głosowaniu w parlamencie towarzyszyły też największe od tygodni zamieszki na ulicach Aten. Rannych zostało kilkudziesięciu policjantów i 37 protestujących. 23 osoby zostały aresztowane.
Czytaj więcej o protestach w Grecji >>>
Grzegorz Dziemidowicz dodaje, że w najbliższych tygodniach w Atenach z pewnością dochodzić będzie do kolejnych protestów. Jak podkreśla stopień frustracji społecznej, a także wyrzeczenia, zwolnienia z pracy mogą doprowadzać do częstego wychodzenia przez Greków na ulice.
REKLAMA
Według greckiej telewizji, do zamieszek doszło także w Salonikach oraz na turystycznych Krecie i Korfu.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, wit
REKLAMA