Spór o żałobę. Minister nie ma wątpliwości
Gdybym tam był mój syn, chciałbym, żeby przyjechał premier, żeby była żałoba - powiedział Jarosław Gowin.
2012-03-06, 15:10
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Od niedzieli toczy się dyskusja nad zasadnością wprowadzenia żałoby narodowej po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.
- Niewiele brakowało, a jednym pociągiem jechałbym ja, a drugim mój syn. Gdyby tam był, to ja chciałbym, żeby na miejscu katastrofy pojawił się prezydent, żeby pojawił się premier. Chciałbym, żeby była żałoba - powiedział w TOK FM minister sprawiedliwości. Jego syn wybrał wcześniejszy pociąg, a poseł pojechał samochodem.
Decyzję o wprowadzeniu żałoby podjął w niedzielę prezydent Bronisław Komorowski. W tym czasie flagi państwowe na gmachach publicznych są opuszczone do połowy masztu; odwołane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe.
REKLAMA
TOK FM, aj
REKLAMA