Polscy himalaiści ewakuowani z Gasherbrum I
80 kilometrowy lodowiec Baltoro pokonują helikopterem.
2012-03-15, 16:56
W czwartek Adam Bielecki i Janusz Gołąb opuścili bazę wyprawy u podnóża Gasherbrum I na lodowcu Abruzzi (5030m n.p.m.). W najbliższej większej miejscowości – Skardu, spędzą najprawdopodobniej parę dni. Artur Hajzer i Agnieszka Bielecka opuszczą bazę w ciągu najbliższych 2-3 dni.
Niebezpieczne odmrożenia
28-letni Adam Bielecki i 43-letni Janusz Gołąb, którzy 9 marca jako pierwsi zdobyli zimą Gasherbrum I (8068 m) w Karakorum, z powodu odmrożeń nie mogli samodzielnie zejść z bazy położonej na wysokości 5000 metrów.
Dr Szymczak w rozmowie podkreślił, że obaj alpiniści powinni jak najszybciej trafić do szpitala. Dalszy marsz był dla nich niebezpieczny, gdyż mogłoby pogłębienie odmrożenia.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
- Bielecki i Gołąb mają otwarte rany, które można porównać do tych po oparzeniach. Przejście lodowca, schodzenie w dół, to nie jest treking, to kilkudniowa wyprawa. Jeśli domrożą odmrożone części ciała, mogą je stracić. Podczas marszu trudno jest o sensowne opatrunki, a takowe są konieczne - wyjaśnił.
Uczestnicy narodowej ekspedycji pod honorowym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego, dzielą bazę z alpinistami międzynarodowej wyprawy, w składzie której są także Polacy - operator filmowy Dariusz Załuski i Tamara Styś.
REKLAMA
polskihimalaizmzimowy.pl, PAP, gs
REKLAMA