Chiny są motorem, a my tracimy na znaczeniu

Nie jest niczym niezwykłym, że Chiny wyrastają na potęgę gospodarczą – mówi portalowi polskieradio.pl szef Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. A czy Europa i USA mogą zbudować globalną potęgę?

2012-03-20, 00:10

Chiny są motorem, a my tracimy na znaczeniu

Posłuchaj

Krótka rozmowa z prezesem Narodowego Banku Polskiego, Markiem Belką
+
Dodaj do playlisty

O tym że relacje Europy i Stanów Zjednoczonych to wciąż ogromne pole do działania, przekonany jest prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. 

- Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia dla wzmocnienia więzów ekonomicznych Europy i Ameryki. Na przykład wolny handel – to rzecz, o której dużo się mówi, ale niezbyt wiele się w tej sprawie robi - oceniał Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego, pytany przez portal polskieradio.pl o relacje euroatlantyckie po prezentacji raportu fundacji German Marshall Fund i DemosEuropa "Case for Renewing Transatlantic Capitalism" ( O odnowienie kapitalizmu transatlantyckiego).

Marek Belka mówił, że na razie wiele zależy od pary Europa-Stany Zjednoczone, choćby w sektorze finansowym. Jednocześnie nie sposób nie pamiętać o tym, co dzieje na scenie globalnej: tam pręży się chiński tygrys, który z roku na rok rośnie w siłę. Dlatego Marek Belka komentując relacje Nowego i Starego Kontynentu, zwrócił uwagę na pozycję tego duetu w perspektywie sił globalnych.

- (Europa-USA) to nadal relacja niezmiernie istotna, choć wszyscy jesteśmy dzisiaj pod wrażeniem tego, co się dzieje w Azji. To jest w tej chwili motor wzrostu gospodarczego na świecie. I nasza, że tak powiem, stara euroatlantycka relacja, straci nieco na znaczeniu  - konstatował prezes NBP.  

REKLAMA

Czy kapitalizm starej szkoły, a więc i Europa, nieuchronnie zacznie przesuwać się w cień, na margines? Marek Belka uważa, że Stary Kontytent może nas jeszcze zdziwić. - Jeżeli Europie uda się rozwiązać problemy funkcjonowania strefy euro, może nastąpić zupełnie niespodziewanie dla nas rewitalizacja Europy – ocenia prezes NBP. Dodaje, że przecież kraje Europy przymuszone kryzysem zaczną wprowadzać reformy gospodarcze. Przykładem dla wielu ustabilizowanych gospodarek zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego może być właśnie Polska. Zmiany, które zaszły u nas w ciągu 20 lat mogą być w jego ocenie inspiracją dla wielu bogatszych od nas partnerów.

 agkm

Chiny,
Chiny, targi nieruchomości, fot. PAP/EPA/Qilai Shen

Zapis rozmowy:

REKLAMA

 

Portal polskieradio.pl: Chciałabym zapytać o relacje euroatlantyckie. Czy mogłabym poprosić o szczerą odpowiedź, jak Pan ocenia przyszłość tych relacji  i czy uprawnione jest Pana zdaniem mówienie o takim konstrukcie obecnie?

Jak pani zauważyła, w swoim wystąpieniu skoncentrowałem się nie tyle na relacjach, powiedzmy transatlantyckich, ale na relacjach globalnych i relacjach między tym modelem euroamerykańskim i modelem azjatyckim, szukając podobieństw i różnic. Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia między Ameryką i Europą dla wzmocnienia więzów ekonomicznych. Na przykład wolny handel – to rzecz, o której się dużo mówi, ale nie za wiele robi. Bardzo wiele od relacji euroamerykańskich będzie zależeć, jeśli chodzi o przyszłość sektora finansowego w świecie. Wiadomo, że nic się nie zdarzy w tym sektorze bez zgodnego działania Stanów Zjednoczonych i Europy.

To w dalszym ciągu jest relacja niezmiernie istotna, choć wszyscy jesteśmy dzisiaj pod wrażeniem tego, co się dzieje w Azji. To jest w tej chwili motor wzrostu gospodarczego na świecie. I nasza, że tak powiem, stara euroatlantycka relacja, straci na znaczeniu nieco.

A co należy zrobić, żeby odzyskać to miejsce w pierwszym szeregu? Czy jest na to jeszcze szansa, czy już Europa nieuchronnie usuwa się na margines?

Myślę, że pozycja Azji, w tym Chin, stanowi pewien powrót do normalności. My traktujemy to jako rzecz niezwykłą, ale kilkaset lat temu – jak twierdzą niektórzy - 80 procent światowego produktu było wytwarzane w Chinach. Nie jest to niczym szczególnym, że dzisiaj Chiny wyrastają na wielką potęgę gospodarczą.

REKLAMA

Myślę, że powinniśmy to zaakceptować. To że Chińczycy odnieśli olbrzymi sukces, jeśli chodzi o likwidację strasznej nędzy, biedy, no to chyba jest sukces wszystkich.

A czy Europa będzie przesuwać się jeszcze dalej na margines? Czy ma szansę na jakiś rozwój, na przezwyciężenie tego kryzysu, z którym mamy do czynienia obecnie?

Myślę, że jeżeli Europie uda się rozwiązać problemy funkcjonowania strefy euro, może nastąpić zupełnie niespodziewanie dla nas rewitalizacja Europy.

Ten kryzys powoduje, że kraje europejskie zaczynają wprowadzać reformy gospodarcze, które przecież uruchamiają potencjał tkwiący w tych krajach.

To co się stało w ciągu 20 lat w Polsce może być także inspiracją dla wielu krajów o wiele bogatszych od nas, krajów ustabilizowanej gospodarki rynkowej i demokracji.

REKLAMA

 

Rozmawiała Agnieszka Kamińska

 

Z raportem na temat  perspektyw kapitalizmu transatlantyckiego można zapoznać się na stronie fundacji DemosEuropa.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej