Katarzyna W. została odnaleziona w Sosnowcu
Policja poszukiwała kobiety po zgłoszeniu zaginięcia przez jej męża.
2012-04-04, 18:41
Katarzyna W., matka tragicznie zmarłej półrocznej Magdy, została znaleziona w Sosnowcu na terenie ogródków działkowych - informuje PAP. Małżeństwo W. z Sosnowca od kilku tygodni mieszkało w Łodzi.
- Katarzyna W. napisała oświadczenie, w którym stwierdziła, że nikt jej nie zmuszał do opuszczenia Łodzi i była to jej osobista decyzja - poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka.
Katarzyna W. podejrzana jest m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego dziecka. Kobieta zniknęła rano z mieszkania w Łodzi na kilka godzin przed zaplanowanym badaniem na wykrywaczu kłamstw, które zaproponował detektyw Krzysztof Rutkowski. To on powiadomił media o zaginięciu kobiety i urządził dwie konferencje prawowe w tej sprawie. Rutkowskiego wynajęła rodzina W.
Nie doszło do przestępstwa
Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania powiedział, że prokuratura nie dysponuje informacjami, które mogą wskazywać na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i konieczność podjęcia działań przez łódzką prokuraturę. - O ile takie się pojawią, to z pewnością podejmiemy odpowiednie działania - powiedział Kopania.
REKLAMA
Katarzyna W. podejrzana jest o nieumyślne spowodowanie śmierci półrocznej córki. Prokuratura postawiła jej również zarzuty zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie i tworzenia fałszywych dowodów.
Sprawa zaginięcia Magdy
Zaginięcie sześciomiesięcznej Magdy zgłoszono 24 stycznia, Według zeznań Katarzyny W. dziecko miało zostać porwane. Półtora tygodnia później okazało się, że porwania nie było - matka Magdy twierdziła, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła ciało. Potem wskazała miejsce jego ukrycia. Według wstępnych wyników sekcji zwłok, dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy; według Katarzyny W. dziecko uderzyło głową o próg w mieszkaniu.
Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, za co grozi do 5 lat więzienia. O zwolnieniu jej z aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.
Kilka tygodni temu wraz z mężem zamieszkała w Łodzi, twierdząc, że w Sosnowcu jest prześladowana a ludzie "wymyślają jej od morderczyń". Mieszkanie w Łodzi udostępnił małżeństwu W. Rutkowski.
REKLAMA
Nie sprawiała problemów
Prokuratorzy, prowadzący śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki, podkreślają, że Katarzyna W. jest osobą wolną; dotychczas stawiała się na każde wezwanie prokuratury.
W ten sposób rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej, prok. Agnieszka Wichary, odniosła się do doniesień mediów o zniknięciu Katarzyny W.
- Uchylając stosowanie aresztu wobec Katarzyny W. sąd nie zastosował wobec niej żadnych środków zapobiegawczych, nawet wolnościowych. Podejrzana jest wolnym człowiekiem; dotychczas zawsze stawiała się na nasze wezwania - powiedziała prok. Wichary.
Dlatego - jej zdaniem - same tylko medialne doniesienia dotyczące domniemanego zniknięcia Katarzyny W. nie dawały jeszcze podstaw do przyjęcia, że podejrzana uciekła i nie zamierza stawiać się w prokuraturze.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Prok. Wichary nie zdradziła, na kiedy zaplanowane są kolejne czynności prokuratorskie z udziałem Katarzyny W. Pytana, jakie kroki podejmie prokuratura, jeśli kobieta nie stawi się wówczas na wezwanie, prokurator powiedziała, że "procedura karna zna odpowiednie środki, aby zmusić uczestnika postępowania" do wymaganych śledztwem czynności.
Badanie wariografem
Według informacji podawanych wcześniej przez właściciela biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego, w środę Katarzyna W. miała poddać się badaniu wariografem w jego łódzkim biurze.
Dwa tygodnie temu prokuratora poinformowała, że nadal analizuje także hipotezę dotyczącą celowego pozbawienia dziecka życia oraz udziału osób trzecich w całej sprawie - co najmniej czyjąś pomoc w ukryciu ciała dziewczynki. Śledczy poinformowali także o badaniu przewodów kominowych w mieszkaniu oraz zabezpieczeniu do badań komputerów rodziców i bliskich dziewczynki.
REKLAMA
Prokuratura nie komentowała późniejszych doniesień i spekulacji mediów, mogących świadczyć, że śmierć Magdy była wcześniej zaplanowana. Chodzi o nieoficjalne informacje, według których, jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia Magdy, z komputera jej rodziców sprawdzano w internecie m.in. ile kosztuje dziecięca trumna, ile wynosi zasiłek pogrzebowy oraz jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla. Śledczy - według mediów - mają być rzekomo w posiadaniu kartki, na której spisano powody, dla których warto pozbyć się dziecka. Tym sugestiom zdecydowanie zaprzeczali rodzice Magdy, oskarżenia pod swoim adresem określając jako bezpodstawne.
PAP, gazeta.pl, tvn24/ mch
REKLAMA