Zmarł jeden z pionierów "Kościoła ukrytego"
Nie żyje ksiądz Valdimir Jukl, słowacki duchowny i więzień polityczny, który w komunistycznych więzieniach spędził ponad 13 lat.
2012-05-02, 16:31
Ksiądz zmarł wczoraj w Bratysławie w wieku 87 lat. Był on jednym z twórców "Kościoła ukrytego" na Słowacji.
Działalność na rzecz Kościoła katolickiego rozpoczął w latach 40. dwudziestego wieku, gdy pod wpływem jezuity Tomislava Kolakovicia rozpoczął działalność w stowarzyszeniu "Rodzina". W 1944 roku walczył w Słowackim Powstaniu Narodowym, a po wojnie podjął studia w Pradze.
Wówczas wraz z grupą współpracowników inicjował grupy młodzieży, które w ramach apostolatu laikatu miały współpracować z Kościołem. W 1946 roku za swą działalność został aresztowany na cztery tygodnie.
Pięć lat później służba bezpieczeństwa zlikwidowała stowarzyszenie "Rodzina", a 27-letni Vladimir Jukl został skazany na 25 lat więzienia. Podczas śledztwa był torturowany i trzymany w izolatce.
REKLAMA
Z więzienia został zwolniony 1965 roku. Wówczas zaczął organizować pierwsze uniwersyteckie kręgi "tajnego Kościoła". W 1985 roku liczba wiernych zaangażowanych w "tajny Kościół" przekroczyła 100 tysięcy osób. Widocznym znakiem tego była pielgrzymka do Velehradu w 1100 rocznicę śmierci świętego Metodego. W 1971 roku Vladimir Jukl przyjął święcenia kapłańskie.
Od 1990 roku ksiądz Vladimir Jukl działał oficjalnie. W 2009 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył księdza Jukla Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi.
(pp)
REKLAMA