Skandal. Dyplomaci blokują repatriację
"Takich ludzi nie potrzebujemy" - usłyszeli Polacy z Kazachstanu w naszej ambasadzie w Astanie. O sprawie informuje "Nasz Dziennik".
2012-05-09, 06:49
Koszmarny obraz pracownika Ambasady RP w Astanie grożącego Polakom zainteresowanych repatriacją do kraju przodków, że odrzuci ich wnioski, to wcale nie fikcja - pisze gazeta. Świadczą o tym nie tylko mizerne owoce ustawy o repatriacji, w ramach której do kraju przyjeżdża kilka rodzin rocznie, ale także obcesowe zachowanie samych dyplomatów.
Wskazują na to potomkowie Polaków zesłanych w latach 30. XX w. na Syberię przez władze Związku Sowieckiego, którym udało się przyjechać do Polski. Jak się okazuje, ich krewni, którzy pozostali w Kazachstanie, nie mają miłych doświadczeń w kontaktach z polskimi dyplomatami.
Na powrót do Polski, według szacunków specjalistów, może czekać około kilkunastu tysięcy osób. Ich nadzieje odżyły w związku z trwającymi w Sejmie pracami nad obywatelskim projektem ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Sowieckiego. Niestety, marzenia o przyjeździe do kraju zderzają się z twardą, urzędniczą rzeczywistością.
Dlaczego nie nie chcą Polaków z Kazachstanu? Bo mają średnie wykształcenie i są właścicielami małych gospodarstw rolnych - czytamy w "Naszym Dzienniku".
REKLAMA
Wyjaśnień na temat skandalicznego zachowania polskich służb dyplomatycznych wobec potencjalnych repatriantów z Kazachstanu chcą parlamentarzyści.
IAR/ Nasz Dziennik, tj
REKLAMA