Groźne bakterie na przedmiotach ofiar Smoleńska

Członkowie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej otrzymują z prokuratury wysterylizowane rzeczy bliskich w hermetycznych opakowaniach, gdyż w środku mogą znajdować się niebezpieczne bakterie - informuje "Nasz Dziennik".

2012-05-28, 08:15

Groźne bakterie na przedmiotach ofiar Smoleńska
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Foto: Włodzmierz Pac, Polskie Radio

Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

O zwrot rzeczy swoich bliskich zwróciło się dwudziestu ośmiu członów rodzin ofiar katastrofy samolotu Tu-154M - dowiedział się "Nasz Dziennik" w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej.

Rzeczy uznane za zbędne w śledztwie, są teraz dostarczane rodzinom. Specjaliści nie dają jednak pełnej gwarancji, że bezinwazyjnymi metodami zdołali usunąć wszystkie groźne zanieczyszczenia. Przesyłki dostarczane są do domów zainteresowanych w paczkach przez Żandarmerię Wojskową, która przy odbiorze żąda podpisu pod oświadczeniem o zapoznaniu się z zagrożeniem, jakie niesie za sobą otwarcie hermetycznego opakowania.

W ocenie mecenasa Piotra Pszczółkowskiego, pełnomocnika kilku rodzin poszkodowanych w katastrofie samolotu Tu-154M, przedmioty osobiste ofiar katastrofy smoleńskiej powinny być odpowiednio zabezpieczone jeszcze na terenie Federacji Rosyjskiej i przechowywane na potrzeby toczącego się w Polsce śledztwa.

REKLAMA

Mecenas zauważa, że kwestia szkodliwości materiału jest wtórna, problematyczna natomiast jest sama decyzja o jego sterylizacji. Zdaniem mecenasa, zniszczono dowody. Wprawdzie rzeczy osobiste zostały uznane przez prokuratorów za zbędne w śledztwie, ale to też oznacza, że gdyby w przyszłości np. sąd, strony postępowania chciały powtórzyć pewne analizy czy skorzystać z tych przedmiotów jako z dowodów, będzie to niemożliwe. 

"Nasz Dziennik", mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej