Wniosek ws. odwołania Paszkiewicza złożył minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Pozytywnie zaopiniowała go Rada NFZ. A premier Donald Tusk zapowiadał, że prawdopodobnie będzie go "respektował".
Arłukowicz podkreślał, że związane jest to ze zmianami w funkcjonowaniu NFZ i finansowaniu świadczeń medycznych. Minister zdrowia wielokrotnie informował, że zamierza doprowadzić do stworzenia konkurencji dla Funduszu. Według Paszkiewicza w czasach kryzysu podział NFZ nie byłby dobry.
Jego odwołania domagali się lekarze - Naczelna Rada Lekarska, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, inne związki i samorząd lekarski. Nie zgadzali się m.in. na wzory umów dotyczących wystawiania recept refundowanych. Część lekarzy powinna podpisywać takie umowy od 1 lipca. Podkreślali, że Paszkiewicz samowolnie wprowadził do umów zapisy dotyczące karania lekarzy, pomimo że zostały one usunięte z ustawy refundacyjnej.
Jacek Paszkiewicz kierował Narodowym Funduszem Zdrowia od grudnia 2007 roku. Był najdłużej urzędującym prezesem NFZ.
REKLAMA
Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski poinformował, że jego następca będzie wyłoniony w konkursie. Wśród osób, które są typowane na to stanowsko wymienia się wiceministra zdrowia. Jednak Jakub Szulc zapewnia, że nie wybiera się do NFZ. - Nic o tym nie wiem - powiedział.