Wszczęto śledztwo ws. blokady Sejmu przez "S"
Podstawą prawną śledztwa jest zapis przewidujący do trzech lat więzienia dla tego, kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania.
2012-06-12, 20:19
Wiceszef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Krzysztof Ćwirta powiedział, że śledztwo zostało wszczęte w poniedziałek. Dodał, że zgromadzono już pewne dokumenty, zaplanowane jest przesłuchiwanie świadków.
W połowie maja prokuratura wszczęła z urzędu postępowanie sprawdzające w sprawie blokad z 11 maja. Również w maju Kancelaria Sejmu podała, że po analizie "dostępnych materiałów" szef Kancelarii przesłał prokuraturze rejonowej dwa zawiadomienia o popełnieniu przestępstw w czasie zgromadzenia zorganizowanego przez Komisję Krajową NSZZ "Solidarność".
Jedno zawiadomienie dotyczyło domniemanego przestępstwa bezprawnego pozbawienia wolności posłów i pracowników Kancelarii Sejmu przez uniemożliwienie im opuszczenia gmachu Sejmu. Drugie dotyczyło naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego posła PO Pawła Suskiego. W poniedziałek śródmiejska prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie naruszenia jego nietykalności.
Rzecznik przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski oświadczył, że Solidarność i przewodniczący Piotr Duda biorą "całkowitą odpowiedzialność za to, co wydarzyło się tego dnia". W piątek, 11 maja, podczas głosowań nad zmianami w systemie emerytalnym związkowcy z "Solidarności" przez kilka godzin uniemożliwiali posłom opuszczenie parlamentu.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 268 posłów Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Ruchu Palikota, przeciwko 185 posłów Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Solidarnej Polski. Dwóch posłów wstrzymało się od głosu.
Śródmiejska prokuratura nadal bada w drodze postępowania sprawdzającego zawiadomienie ws. incydentu z udziałem Stefana Niesiołowskiego z PO i dziennikarki Ewy Stankiewicz. Podczas blokady Sejmu Stankiewicz filmowała posła Platformy, mimo że mówił, by tego nie robiła. "Won stąd" - rzucił Niesiołowski do Stankiewicz i odepchnął jej kamerę.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA