Turcja ostrzega Syrię: będziemy reagować na zagrożenie
- W ostatnim czasie syryjskie śmigłowce naruszały naszą przestrzeń pięciokrotnie. Nie reagowaliśmy. Od teraz armia traktuje każdy taki incydent jako zagrożenie – mówił w parlamencie turecki premier Recep Erdogan.
2012-06-26, 12:15
W pierwszym tak ważnym wystąpieniu turecki premier przemawiał w parlamencie, relacjonując sytuację po zestrzeleniu przez Syryjczyków tureckiego myśliwca F-4 w piątek. Ponownie podkreślił, że Syryjczycy złamali prawo międzynarodowe, bez ostrzeżenia ostrzeliwując nieuzbrojony samolot zwiadowczy w przestrzeni międzynarodowej. – Racja jest całkowicie po naszej stronie – powiedział szef tureckiego rządu.
Erdogan przestrzegł, by nie mylić wyważonej, racjonalnej reakcji Ankary ze słabością. – Nasz gniew jest równie wielki, jak cenna jest nasza przyjaźń – powiedział. Dodał, że zestrzelenie myśliwca nie było przypadkiem, a celowym i wrogim działaniem Syrii. Recep Tayyip Erdogan wyjawił, że w ostatnim czasie syryjskie śmigłowce pięciokrotnie naruszały przygraniczną przestrzeń lotniczą. Turecko-syryjska granica jest pełna wojska po obu stronach w związku z konfliktem trwającym w Syrii, który zmusił dziesiątki tysięcy ludzi do ucieczki. Reżim Baszara al-Assada nie pozwala na to minując tereny przygraniczne i strzelając do uciekinierów.
Turecki premier powiedział, że nakazał wojsku zmianę zachowania w stosunku do Syryjczyków. Powiedział, że od teraz każdy syryjski „element wojskowy”, który choćby zbliży się do granicy z Turcją, będzie traktowany jako zagrożenie.
Na Morzu Śródziemnym trwają poszukiwania dwóch pilotów F-4. Uczestniczący w nich turecki samolot CASA został ostrzelany przez Syryjczyków, o czym informował w poniedziałek turecki wicepremier.
REKLAMA
Zobacz naszą galerię
AP, sg
REKLAMA