Protesty w Hongkongu. "Nie dla prania mózgów"
Szósty dzień trwają protesty przed rządowymi budynkami w Hongkongu. Władze byłej brytyjskiej kolonii chcą bowiem wprowadzić do szkół obowiązkową "edukację patriotyczną”.
2012-09-04, 13:55
Posłuchaj
Jest ona przez większość rodziców i uczniów utożsamiana jest z lekcjami komunistycznej propagandy.
Protestujący chcą wymusić na władzach zmianę decyzji. W najbliższą niedzielę w Hongkongu odbędą się wybory do Rady Ustawodawczej.
Uczestnicy protestów zapowiadają, że jeśli władze nie odejdą od pomysłu obowiązkowych "lekcji patriotyzmu”, swoją złość wobec rządzących wyrażą przy urnach. W ciągu najbliższych trzech lat "edukacja patriotyczna” miała być wprowadzone jedynie w części szkół.
Od 2016 roku stałaby się jednak przedmiotem obowiązkowym. Mieszkańcy Hongkongu uważają, że m.in. w ten sposób komunistyczne władze poszerzają swoją sferę wpływów. Z roku na rok w byłej brytyjskiej kolonii narastają obawy przed ograniczaniem swobód obywatelskich, zagwarantowanych mieszkańcom przed powrotem enklawy do Chin.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to
REKLAMA