PiS o słowach Niesiołowskiego: wulgarne, pełne wyzwisk
Niech premier zajmie stanowisko ws. niedawnych medialnych wypowiedzi posła PO - apeluje szef klubu parlamentarnego PiS, Mariusz Błaszczak.
2012-09-28, 15:32
Posłuchaj
Poinformował też, że o ukaranie Stefana Niesiołowskiego zwrócił się do sejmowej komisji etyki.
Błaszczak nie chciał cytować posła PO. Powiedział jedynie, że jego wypowiedzi były "wulgarne, napastliwe i pełne wyzwisk", obrażały rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Liczy, że premier się od nich odetnie.
Przytoczono je natomiast we wniosku PiS do komisji etyki. - Do kogo ma pretensje rodzina pani Walentynowicz, to zdaje się ta rodzina na końcu zidentyfikowała (ciało) czyli źle (...) to jest typowa polityczna awantura, obrzydliwa, nieprawdopodobnie obrzydliwa, zarzuty obrzydliwie pisowskiej hucpy, próby takiego kolejnego na trumnach dorwania się do władzy - mówił Niesiołowski 26 września w Superstacji.
Inna wypowiedź posła PO z tej telewizji na którą powołuje się PiS brzmi: - Na razie były trzy ekshumacje - myślę, że te rodziny zapłacą za to, Gosiewskiego, Kurtyki i Wassermanna - niepotrzebnie się okazuje, bo te osoby były. Mam nadzieję, że te rodziny zapłacą tę cenę. Bo nie może być tak, że będą obciążały skarb państwa - mówił Niesiołowski.
Szef klubu PiS pytał, czy nie jest przypadkiem tak, że to Donald Tusk inspiruje posła Niesiołowskiego do ataków na rodziny ofiar katastrofy. Dodał, że w poprzedniej kadencji w klubie PO "był taki poseł z Biłgoraja, który zajmował się atakowaniem ówczesnego prezydenta RP". Jak mówił, "o ile tamten poseł, wygląda na to, że cynicznie podchodził do swojej roli, o tyle w tym przypadku mamy do czynienia z człowiekiem absolutnie pozbawionym umiaru i być może wykorzystywanym, któremu być może należy współczuć".
REKLAMA
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Sam Niesiołowski zapewnia, że nie wie o jakie wypowiedzi chodzi Błaszczakowi. - Trudno żebym zgadywał - powiedział. Wyjaśnił, że w ostatnio miał ich kilka. Miały sprowadzać się do stwierdzenia, że marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie ponosi żadnej winy w związku z błędną identyfikacją ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej.
tj
REKLAMA