Tragedia podczas polskiej wyprawy na Lhotse

2012-10-16, 11:29

Tragedia podczas polskiej wyprawy na Lhotse
Lhotse. Foto: Uwe Gille/Wikimedia Commons/CC

Podczas ataku szczytowego wyprawy Polskiego Związku Alpinizmu na ośmiotysięcznik Lhotse (8516 m) zginął Szerpa Temba. Jego ciało dostrzeżono na wysokości ok. 6700 m.

Z trójką Polaków wspinaczkę z obozu czwartego (7850 m) rozpoczęło dwóch Szerpów - Tensing i Temba oraz Rosjanin Aleksiej Bołotow. Po niespełna dwóch godzinach zawrócił Artur Małek (KW Katowice), a niebawem - z powodu zimna - Agnieszka Bielecka (KW Wrocław) i Bołotow. W kierunku wierzchołka szli kierownik ekspedycji Artur Hajzer (KW Katowice) i dwaj Szerpowie.

Według informacji przekazanej SMS-em przez kierownika wyprawy, Tensing miał problemy z rękami. Okazało się, że ma odmrożenia trzeciego stopnia (w skali I-IV). W tej sytuacji Hajzer w nocy ok. godz. 1.30, będąc na wysokości 8300 m, natychmiast rozpoczął wraz z nim odwrót, natomiast Temba schodził wolniej.

We wtorek rano Szerpowie wyprawy koreańskiej dostrzegli z obozu drugiego (6400 m) ciało Temby u podstawy zachodniej ściany Lhotse na wysokości ok. 6700 m.

Pozostali polscy alpiniści - Andrzej Bargiel (TKN Tatra Team Zakopane), Mateusz Grobel (KW Katowice), Krzysztof Starek (KW Kraków) i Mateusz Zabłocki (KW Warszawa) znajdują się w bazie.

Kilkanaście dni temu uczestnicy wyprawy PZA podjęli pierwszą próbę ataku szczytowego. Po dojściu do trzeciego obozu (7100 m) musieli jednak zawrócić. Wiatr w porywach osiągał bowiem 80 km/godz. Wcześniej alpiniści wraz z Szerpami ubezpieczyli drogę na szczyt 4 tysiącami metrów lin poręczowych.

PAP, mr

Polecane

Wróć do strony głównej