Aresztowano hakera, który włamywał się do smartfonów

W sumie jego łupem od 2011 roku padło pół miliona euro. A według BBC, najbardziej narażone na ataki były urządzenia korzystające z oprogramowania Google'a.
Haker, który pracował z domu rodziców, rozsyłał swoim ofiarom darmowe aplikacje, do złudzenia przypominające oryginalne. Po ściągnięciu takiej aplikacji wirus wysyłał bez wiedzy użytkownika SMS z płatnością na specjalne konto. Inne programy ściągały kody dostępu do internetowych serwisów hazardowych lub z grami, do których zapisane były ofiary hakera.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
20-latek, choć nigdy nie studiował informatyki, został opisany przez śledczych jako wyjątkowo zdolny. Przyznał się do winy. Twierdzi, że kierował się nie chciwością, ale miłością do komputerów i marzeniem, by zostać programistą.

tj