Chcą wycofać z Niemiec broń jądrową USA
Zapowiedział to niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle.
2012-11-07, 21:39
Mówił on, że po reelekcji prezydenta USA Baracka Obamy, będzie z jeszcze większą determinacją niż dotychczas zabiegał o wycofanie z terytorium Niemiec amerykańskiej broni atomowej.
- Dotyczy to naturalnie także taktycznej broni jądrowej, która rozlokowana jest u nas (w Niemczech) - podkreślił Westerwelle przy okazji wizyty w Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Dodał, że należy obecnie, po ustaleniu "prawidłowych celów politycznych", starać się o osiągnięcie "konkretnych rezultatów". Jego wypowiedź przytacza agencja dpa.
Zdaniem Westerwellego po wyborach w Rosji i USA powstała "ogromna szansa" na "uzyskanie nowej dynamiki w procesie rozbrojeniowym".
Według ekspertów, w bazie lotniczej Buechel w Nadrenii-Palatynacie na zachodzie Niemiec składowanych jest od od 10 do 20 głowic atomowych. Bundeswehra utrzymuje też cały czas w gotowości samoloty typu Tornado przeznaczone do przenoszenia głowic.
W umowie koalicyjnej rządu Angeli Merkel z 2009 roku usunięcie wszelkiej broni jądrowej uznano za jeden z ważnych celów.
Kolejne rządy w Berlinie zabiegały od zakończenia zimnej wojny ponad 20 lat temu o usunięcie z Niemiec głowic atomowych. W 2010 roku uchwałę w tej sprawie przyjął parlament - Bundestag.
Nie wiadomo jednak jak deklaracje szefa niemieckiej dyplomacji pogodzić z niedawnymi informacjami niemieckich mediów, że Westerwelle i Merkel zgodzili się - pod presją innych członków sojuszu - na szczycie NATO w maju tego 2012 r. w Chicago na pozostawienie głowic na terytorium Niemiec, a nawet na modernizację samolotów do ich przenoszenia, co ma kosztować niemiecki budżet 250 mln euro.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA