"Katastrofa smoleńska to dramat, a nie paliwo polityczne"
Premier powiedział, że dla wielu oponentów wyjaśnianie przyczyn katastrofy jest pretekstem do formułowania najcięższych oskarżeń pod adresem własnego państwa.
2012-11-17, 11:42
Posłuchaj
Zdaniem premiera Donalda Tuska, większość Polaków zrozumiała, że katastrofa smoleńska to "dramat nas wszystkich, a nie paliwo polityczne dla politycznej sekty". - Jestem przekonany, że Polacy 10 kwietnia wiedzieli, że w tak trudnych chwilach, a ta była jedną z najtrudniejszych chwil w naszej historii, muszą być razem i muszą starać się zrobić wszystko, aby wspólnota i państwo przetrwało - powiedział Tusk.
Premier podkreślił, że katastrofa smoleńska było wielkim wyzwaniem dla władzy publicznej - wyzwaniem etycznym, organizacyjnym i logistycznym. - Państwo polskie starało się wywiązać z tych zobowiązań najlepiej, jak potrafiło - podkreślił. Dodał, że udało się to m.in. dlatego, że "większość Polaków i władze publiczne nie uległy pokusie, tej politycznej prowokacji, która miała z katastrofy smoleńskiej uczynić moment rozpoczęcia zimnej, permanentnej wojny domowej".
Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010>>>
Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż dla bardzo wielu oponentów wyjaśnianie przyczyn katastrofy jest pretekstem do formułowania najcięższych oskarżeń pod adresem własnego państwa i do szukania "tyleż efektownych, co nieprawdziwych rozwiązań tej dramatycznej, jak niektórzy chcieliby, zagadki".
- My zdecydowaliśmy się na nie polityczną, tylko ekspercką, ciężką pracę, której efektem jest tzw. raport Jerzego Millera, który nie satysfakcjonuje naszych oponentów, bo zawarta tam jest - jak z reguły w tego typu sytuacjach - prozaiczna, szczegółowo opisana prawda dotycząca przyczyn tej katastrofy - powiedział Tusk.
W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i inni przedstawiciele najwyższych władz państwowych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA