Piechociński w rządzie? "To początek końca"

2012-12-02, 14:13

Piechociński w rządzie? "To początek końca"
Janusz Piechociński. Foto: PAP/Rafał Guz

Janusz Piechociński powinien wejść do rządu - zdecydowało PSL. Nie wiadomo jeszcze, czy funkcję wicepremiera połączy z teką ministra gospodarki.

Posłuchaj

Relacja Tomasza Majki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem politologa z Uniwersytetu J. Kochanowskiego w Kielcach, wiceszefa Komitetu Nauk Politycznych PAN prof. Kazimierza Kika sobotnie wydarzenia w PSL pokazały, iż Piechociński przejął faktyczną kontrolę nad partią. - Piechociński na wniosek komitetu wykonawczego, czyli swoich ludzi, może iść do rządu, ponieważ za plecami ma partię kierowaną nie przez Kalinowskiego, ale przez czterech wiceprzewodniczących - swoich zwolenników. W ten sposób przejął absolutną kontrolę nad partią i może wejść do rządu bez zagrożenia, że ktoś gdzieś w terenie będzie mu bruździł - uważa prof. Kik.

Za błąd wejście Piechocińskiego do rządu uważa dr Wojciech Jabłoński z Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego będzie to początek końca, "jeśli nie Piechocińskiego w roli szefa PSL, to być może nawet początek zejścia PSL ze sceny politycznej". - Łapanie jednocześnie wielu politycznych srok za ogony może skończyć się niebezpiecznie, czyli albo doły partyjne odwrócą się od Piechocińskiego, bo on będzie bardziej zajęty działalnością w rządzie, albo partia zacznie dołować w sondażach, bo poza tymi frazesami o unikaniu politycznej kłótni, PSL nie proponuje nic nowego - dodał.

Innego zdania jest specjalista ds. marketingu politycznego, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego dr Norbert Maliszewski. - Skład NKW pokazuje, że wszystko układa się tak, jak chce Piechociński. To dowód, że ludowcy przyjęli zmianę lidera, tworzą jedną drużynę, bo wiedzą, że niesnaski tyko tę partię osłabią. Niepokój o niestabilność tego ugrupowania po dzisiejszych decyzjach nie ma już tak silnego potwierdzenia - powiedział.

Politolog dr Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że Piechociński otrzymał pewnego rodzaju misję do wykonania. - Od tego, jak ją wykona, będą zależały jego dalsze losy. Stąd nie dziwi jego wielka ostrożność, którą prezentował na samym zjeździe i to, że dopiero dzisiaj tak naprawdę szerzej zaczął prezentować się opinii publicznej, wychodząc poza kilka ogólników - powiedział.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj

Polecane

Wróć do strony głównej