Ekspert: Putin źródłem destabilizacji w Rosji

2012-12-29, 20:24

Ekspert: Putin źródłem destabilizacji w Rosji

Władimir Putin przestał być gwarantem politycznej stabilizacji Rosji, a stał się źródłem destabilizacji - sądzi szwedzki ekonomista Anders Aslund.

Aslund to propagator "terapii szokowej" w Rosji po upadku komunizmu i swego czasu doradca rosyjskiego rządu.

Jego zdaniem punktem zwrotnym były społeczne protesty przeciwko Putinowi, do których doszło po uznanych przez opozycję za sfałszowane wyborach do Dumy Państwowej 4 grudnia 2011 r.; protesty, jak się zdaje, były dużym wstrząsem dla Putina.

- Siła Putina zawsze polegała na umiejętności taktycznej improwizacji, a nie na strategii, ale wymaga to wiary w siebie i inspirującego podejścia, lecz tego mu brak - napisał Aslund w amerykańskim czasopiśmie "Foreign Policy".

Ekonomista wskazuje na orędzie Putina z 12 grudnia o stanie państwa, które, zdaniem Aslunda, dotyczyło przeszłości, i na konferencję prasową z 20 grudnia, na której przez ponad cztery godziny rosyjski prezydent właściwie nie odpowiedział na żadne z pytań.

- Będąc w defensywie, Putin nasilił represje wobec opozycji politycznej, zainicjował nieprzekonującą kampanię antykorupcyjną, przystąpił do krucjaty przeciw USA, stara się trafić do mrocznych sił rosyjskiego nacjonalizmu i Cerkwi prawosławnej. Z pomocą populistycznych argumentów nastawia najbiedniejsze 2/3 społeczeństwa przeciwko zamożnej, wykształconej, kosmopolitycznej elicie - ocenił Aslund.
- Zasadniczy problem Putina polega na tym, że nie reprezentuje rzeczywistych wartości, przez co brak mu innej legitymacji władzy niż stabilizacja i wzrost gospodarczy, który nie jest wieczny - dodał ekspert.
Związany z waszyngtońskim ośrodkiem badawczym Peterson Institute for International Economics oraz szkołą ekonomiczną w Kijowie Aslund twierdzi, że Putin ma rację, gdy mówi, że głównym problemem Rosji "jest niska skuteczność aparatu państwa i korupcja", ale antykorupcyjnej kampanii Putina nie wróży sukcesu.

Jego zdaniem nastroje społeczne w Rosji są jak za czasów Leonida Breżniewa - wszyscy wiedzą, że system się nie utrzyma, ale nikt nie umie sobie wyobrazić, w jaki sposób mógłby się zmienić.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

''

Polecane

Wróć do strony głównej