Zakopane: 25-latek nie zmarł z powodu pobicia

Tak stwierdziła prokuratura, po otrzymaniu wstępnych wyników sekcji zwłok młodego mężczyzny, którego ciało znaleziono w Sylwestra w Zakopanem na Jaszczurówce.

2013-01-04, 15:10

Zakopane: 25-latek nie zmarł z powodu pobicia
. Foto: sxc.hu/public domain

W czwartek prokuratura przedstawiła 33-letniemu mieszkańcowi Legionowa (Mazowieckie) Piotrowi P. zarzut umyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które skutkowały śmiercią 25-latka. Mężczyzna utrzymywał, że został napadnięty przez trzech mężczyzn i, broniąc się kijem, zabił jednego z nich.

Tymczasem z informacji uzyskanej przez prokuraturę wynika, że znaleziony w Zakopanem 25-latek nie zmarł w wyniku obrażeń zewnętrznych.

"Ze wstępnych wyników sekcji zwłok, przeprowadzonej w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie wynika, że przyczyna zgonu nie ma charakteru urazowego, czyli żadne ze stwierdzonych obrażeń ciała nie ma związku ze śmiercią pokrzywdzonego" - powiedział szef zakopiańskiej prokuratury Zbigniew Lis.

Biegli nie sprecyzowali jeszcze, jaka była przyczyna zgonu, ponieważ muszą przeprowadzić dodatkowe badania, m.in. toksykologiczne. Prokuratura oczekuje obecnie na oficjalny protokół posekcyjny. W zależności od jego treści podejmie dalsze decyzje w śledztwie.
Jeżeli potwierdzi się, że 25-latek nie zmarł od urazów zewnętrznych, śledztwo przeciwko Piotrowi P. prawdopodobnie zostanie umorzone - ustaliła PAP w kręgach prawniczych.
1 stycznia nad ranen taksówkarz jadący przez osiedle Jaszczurówka zauważył rannego w głowę człowieka. Zawiadomił policję. Funkcjonariusze ustalili, że ranny mężczyzna to 33-latek z Legionowa. Był nietrzeźwy. Powiedział, że w pobliskim lesie, u wylotu Doliny Olczyskiej, leży ciało człowieka.
33-latek zeznał, że został napadnięty przez trzech mężczyzn i, broniąc się kijem, "chyba zabił" jednego z nich. Według śledczych ofierze nikt nie towarzyszył. Kij policja odnalazła w lesie w pobliżu miejsca zajścia.
Prokuratura postawiła 33-latkowi zarzut umyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które skutkowały śmiercią mężczyzny i skierowała do sądu wniosek o areszt. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu i złożył wyjaśnienia, których prokuratura nie ujawniła ze względu na dobro postępowania. Sąd nie uwzględnił wniosku o aresztowanie, wskazując m.in., że "istnieje istotna wątpliwość co do zawinienia tego czynu przez podejrzanego".
Jak podawały media, podejrzany Piotr P. jest radnym PiS z powiatu legionowskiego, byłym kandydatem do europarlamentu.

REKLAMA

 

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej