”Odchodzi ostatni z wielkich prymasów Polski”

- Czujemy dziś ból i smutek, bo odchodzi od nas człowiek wielkiego autorytetu i mądrości - podkreślał prymas abp Józef Kowalczyk .

2013-01-28, 12:17

”Odchodzi ostatni z wielkich prymasów Polski”

Posłuchaj

prymas abp Józef Kowalczyk
+
Dodaj do playlisty

W homilii wygłoszonej podczas mszy pogrzebowej abp Kowalczyk ocenił, że Józef Glemp podejmował swoją posługę świadomy odpowiedzialności przed Bogiem, przed swoimi wielkimi poprzednikami, przed ludźmi i przyszłymi pokoleniami. Dodał, że ówczesna polska rzeczywistość była trudna i niepewna.

Transmisja uroczystości pogrzebowych prymasa-seniora Józefa Glema w Jedynce >>>

Jak mówił hierarcha, trudną próbą dla kard. Glempa było ogłoszenie przez komunistyczne władze stanu wojennego. - Prymas okazał się jednak człowiekiem pełnym wiary i nadziei, spokojnym, roztropnym. Ufał, że dobro, sprawiedliwość i wzajemne zrozumienie ostatecznie zwyciężą. (...) Przestrzegał, mimo braku zrozumienia i poparcia ze strony wielu ludzi i środowisk, przed bratobójczym rozlewem krwi. W trudnych dniach stanu wojennego i w latach 80. konsekwentnie podejmował wiele zabiegów, by mogły zapanować wzajemne porozumienie, przebaczenie i jedność. W tych swoich działaniach był bowiem wierny swojemu biskupiemu zawołaniu: Caritati in iustitia (Przez sprawiedliwość do miłości) - podkreślił abp Kowalczyk.

REKLAMA

PAP/Bartłomiej
PAP/Bartłomiej Zborowski

Jak powiedział hierarcha, wraz z odejściem kard. Glempa ze stanowiska przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, skończył się też okres wielkich prymasów Polski, którzy byli równocześnie przewodniczącymi KEP. Abp Kowalczyk dodał, że kard. Glemp został "następcą wielkiego Prymasa Tysiąclecia, gdy w rzymskim szpitalu ważyły się losy ciężko rannego w zamachu Jana Pawła II, a w kraju zniewolonym komunizmem odczuwało się rosnące napięcie". - Musiał się zmierzyć ze złem stanu wojennego, przeprowadzić Kościół przez niełatwy czas transformacji ustrojowej, a potem - nawet za cenę niezrozumienia i odrzucenia - odważnie nazywał dobro dobrem, a zło złem. Przypominał w ten sposób swoim rodakom, czym jest prawdziwa wolność i jak należy z niej korzystać - powiedział.

Abp Kowalczyk przypomniał, że kard. Glemp organizował pielgrzymki papieskie, opracował program duszpasterski przed jubileuszem 2000 r., odwiedzał środowiska polonijne w różnych krajach, zainicjował budowę świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie.

Trzydniowe pożegnanie

W archikatedrze świętego Jana w Warszawie trwa msza pogrzebowa prymasa seniora. W katedrze są politycy między innymi prezydent Bronisław Komorowski, były prezydent Lech Wałęsa, były premier Tadeusz Mazowiecki i marszałek Sejmu Ewa Kopacz oraz liczne grono duchownych. Wśród gości z zagranicy są między innymi metropolita Kolonii kardynał Joachim Meisner, arcybiskup Pragi i prymas Czech, kardynał Dominik Duka, metropolita Barcelony kardynał Lluis Martinez Sistach, metropolita Zagrzebia, kardynał Josip Bozanić oraz prymas Węgier. W uroczystościach pogrzebowych w archikatedrze mogą uczestniczyć jedynie oficjalnie zgłoszone delegacje. Dla wiernych na Placu Zamkowym ustawione zostału telebimy.

Uroczystości pożegnania prymasa-seniora trwają od soboty. Wtedy w Kościele sióstr Wizytek została wystawiona trumna z jego ciałem. W niedzielę trumnę przeniesiono do bazyliki świętego Krzyża, gdzie odprawiona została uroczysta msza święta pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce, arcybiskupa Celestino Migliore. Po niej, wieczorem, Traktem Królewskim przeszedł kondukt żałobny do archikatedry warszawskiej, gdzie odbyło się modlitewne czuwanie. Przez dwa dni hołd kardynałowi tłumnie oddawali wierni z Warszawy i całej Polski.

REKLAMA

Prymas Józef Glemp zmarł w środę wieczorem, miał 84 lata. Posługę Prymasa Polski pełnił od 1981 do 2009 roku. Wcześniej był osobistym sekretarzem Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego. Józef Glemp spocznie w krypcie archikatedralnej obok swoich poprzedników.


PAP/IAR/agkm

Kardynał Józef Glemp nie żyje >>>

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej