Wyprawa na Broad Peak. "Nie chce mi się wierzyć, że coś złego się stało"
- Maciej Berbeka był wielce doświadczonym wspinaczem. To alpinista z najwyższej półki, ale w górach wszystko może się zdarzyć - mówi himalaistka Anna Czerwińska.
2013-03-06, 22:45
We wtorek czterech Polaków zdobyło szczyt Broad Peak. Adam Bielecki dotarł do bazy (4900 m), natomiast Artur Małek rozpoczął schodzenie z obozu czwartego z wysokości 7200 m. Kontakt z Tomaszem Kowalskim i Maciejem Berbeką urwał się po godz. 4 nad ranem. Od tego czasu ich radiotelefony milczą a obaj himalaiści uznani zostali za zaginionych.
- Nie chce mi się wierzyć, że coś złego im się stało. Maciek był wielce doświadczonym wspinaczem, to alpinista z najwyższej półki, ale... W górach wszystko może się zdarzyć. Na niebotycznych wysokościach najgorsze jest niedotlenienie mózgu, który wariuje i człowiek robi wówczas głupie posunięcia, bo ma zaćmienie - mówi zdobywczyni siedmiu ośmiotysięczników i Korony Ziemi, wybitna himalaistka Anna Czerwińska.
Zobacz serwis specjalny: WYPRAWA NA BROAD PEAK>>>
Czerwińska bierze także pod uwagę i taką ewentualność, że Berbeka i Kowalski wpadli do szczeliny. - Kiedy w czerwcu 1983 roku wspinałam się z Krysią Palmowską na Broad Peak, dochodząc do przedwierzchołka Rocky Summit (8028 m), ta szczelina przed szczytem nie była wówczas groźna. Ale już w 2007 roku, kiedy ponownie tam byłam, prowadząc wyprawę z Jurkiem Natkańskim, Olafem Jarzemskim i Jackiem Teler, pojawiły się problemy. Wcześniej docierały do nas głosy, że są trudności z pokonaniem tej zapaści. Nasza wyprawa odniosła wówczas duży sukces, pokonując niebezpieczną szczelinę - wyjaśnia.
Sport w portalu polskieradio.pl>>>
Czerwińska podkreśla, że góra jest też stroma. - Z obozu trzeciego na 7100 metrów, gdy wypadła mi z plecaka zwinięta kurtka puchowa, znalazłam ją po paru dniach u podstawy, w pobliżu bazy. Przeleciała dwa i pół kilometra. Berbeka i Kowalski mogli się pośliznąć, o co nie trudno, gdy jest się potwornie osłabionym. Ja tak mówię, ale nie wierzę, aby tak się stało - mówi.
"On chciał dokończyć wspinaczkę"
Czerwińska wspomina, że rozmawiała z Berbeką przed wylotem do Pakistanu. - Mówił, że był wzruszony, kiedy kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki i szef projektu "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015" Artur Hajzer zaproponowali jemu udział w ekspedycji. Ja też się z tej decyzji cieszyłam, bo komu jak komu, ale Maćkowi to się należało - przyznaje.
- On chciał dokończyć wspinaczkę, którą rozpoczął w... 1988 roku. Był wtedy bliski zimowego zdobycia szczytu Broad Peaka, ale zatrzymał się na przedwierzchołku o wysokości 8027 m. Do niego przez 23 lata należał zimowy rekord wysokości w Karakorum. Polecam zapoznanie się z opisem tamtej legendarnej akcji - dodaje.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA