Zjazd Platformy Oburzonych w Gdańsku. "Nierealne postulaty"
Tak ocenia doktor Norbert Maliszewski, specjalista od marketingu politycznego i społecznego z Uniwersytetu Warszawskiego.
2013-03-16, 22:22
Posłuchaj
Postulat o zmianach w prawie, które ułatwiłyby rozpisywanie referendów po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów, wystosował przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Wziął on udział w zjeździe Platformy Oburzonych - spotkaniu ponad stu organizacji, sprzeciwiających się rządowi Donalda Tuska.
Norbert Maliszewski zwraca uwagę, że można mieć wątpliwości, czy decydowanie w referendach o kwestiach podnoszonych przez Oburzonych byłoby zasadne.
Uczestnicy zjazdu Platformy Oburzonych domagają się, by w referendach można było decydować o ważnych dla Polaków kwestiach, jak: reforma emerytalna, finansowanie partii politycznych, przyszłość Senatu, liczby parlamentarzystów czy ordynacji wyborczej. Jednak zdaniem Norberta Maliszewskiego, postulaty ten nie mają szans na realizację.
- Są takie demokracje jak Szwajcaria, gdzie obywatele decydują o wielu ważnych sprawach, natomiast nie takich jak wskazane przez Ruch Oburzonych. Nikt nie chce pracować dłużej. Jeżeli byłoby referendum, to każdy wypowiedziałby się w nim negatywnie. Jest kwestia pewnych spraw, które rządzący potrafią policzyć i przewidzieć i za to są odpowiedzialni – powiedział Maliszewski.
W spotkaniu Platformy Oburzonych w historycznej sali BHP w Stoczni Gdańskiej wzięło ponad sto organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i przedstawiciele związków zawodowych.
REKLAMA
IAR, tj
REKLAMA