Wykłady narodowców na uczelniach. Kudrycka: tak, ale...
- Uczelnie nie mogą się zamykać na wykłady nawet o kontrowersyjnych treściach, ale debata musi mieć charakter akademicki, wykluczający działania agresywne - uważa minister nauki prof. Barbara Kudrycka.
2013-03-19, 12:05
W ten sposób szefowa Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego odniosła się w Polsat News do przypadków z ostatnich tygodni, kiedy to na kilku uczelniach w Polsce doszło do zakłócania spotkań lub odwoływania zaplanowanych wykładów (chodzi m.in. o odwołanie planowanego na lubelskim UMCS spotkania z prof. Janem Hartmanem czy zakłócenie wykładu Adama Michnika na uczelni w Radomiu).
W ubiegły piątek w specjalnym oświadczeniu zaniepokojenie "kolejnymi przypadkami naruszania akademickich zasad otwartości i swobody dyskusji" wyraziło prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP).
"Uniwersytet jest naturalnym miejscem, gdzie powinny spotykać się, a także ścierać poglądy w najtrudniejszych nawet sprawach, także tych społecznie doniosłych, w oparciu o akademickie zwyczaje i normy - napisano w oświadczeniu podpisanym przez przewodniczącego KRASP, rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Wiesława Banysia.
Zdaniem min. Kudryckiej oświadczenie podpisane przez prof. Banysia jest "jednoznaczne".
- Uczelnie zawsze były przestrzenią do debaty i przedstawiania nawet bardzo kontrowersyjnych poglądów. Natomiast musi to być przedstawiane w taki sposób, aby debata miała charakter akademicki, a więc wykluczający różnego rodzaju agresywne zachowania - oceniła we wtorek szefowa resortu nauki.
Pytana, czy np. byłyby podstawy odmówienia narodowcom prawa do zorganizowania wykładu na uczelni, prof. Kudrycka powiedziała, że "jeśli narodowcy chcą przedstawić swoje tezy w sposób cywilizowany, podczas debaty akademickiej, mogą to zrobić". - Natomiast na pewno nie powinni tego robić (...) z treściami faszystowskimi. (..) Przede wszystkim sposób i metoda demonstrowania swoich poglądów - chyba to jest najważniejsze - dodała.
pp/PAP
REKLAMA