Miedwiediew: na Cyprze grabią to, co ukradzione
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że trzeba starannie rozważyć następstwa kryzysu na Cyprze.
2013-03-25, 12:25
Posłuchaj
- Według mnie, grabią tam nadal, to co zostało ukradzione. Trzeba zrozumieć, co w ostatecznym bilansie wyniknie z tej historii – powiedział na spotkaniu z wicepremierami. Według jego słów trzeba przeanalizować, jak obecna sytuacja wpłynie na światowe rynki, w tym szczególnie na rosyjski.
Z kolei wicepremier Rosji Igor Szuwałow powiedział agencji Interfax, że kryzys na Cyprze to sygnał dla tych, którzy gotowi są trzymać pieniądze w rosyjskich bankach. – Mamy bardzo stabilne banki – oświadczył.
Radio Echo Moskwy cytuje opinię Szuwałowa, że nie wiadomo na razie, jakie straty na Cyprze mogą ponieść obywatele rosyjscy.
Nocne porozumienie: ratunek dla Cypru >>>
REKLAMA
Rosjanie mają w bankach na Cyprze około 31 mld euro, na rachunkach prywatnych i firmowych. Wcześniej Rosja nie zgadzała się na wprowadzenie jednorazowego podatku od (wszystkich) depozytów
Depozyty Rosjan stanowią sporą część wkładów bankowych na wyspie. Na mocy porozumienia między eurogrupą a rządem Cypru, pomoc 10 mld euro ma trafić na wyspę od maja. Zlikwidowany ma być przy tym bank Laiki. Postanowiono, że nie będzie podatku od depozytów, natomiast zamrożone na poczet długów mogą być nieubezpieczone depozyty powyżej 100 tysięcy euro.
Według rzecznika cypryjskiego rządu, właściciele depozytów powyżej 100 tys euro, muszą liczyc się ez stratą wysokości na wet 30 procent wartości.
Interfax.ru/AFP/agkm
REKLAMA
REKLAMA