Bangladesz: pod gruzami jest dziewięciu żywych

2013-04-28, 12:15

Bangladesz: pod gruzami jest dziewięciu żywych
Bangladesz. Foto: PAP/EPA/ABIR ABDULLAH

W Bangladeszu w środę zawalił się wielopiętrowy budynek fabryki. Ratownicy zlokalizowali teraz jeszcze dziewięć żywych osób.

Bilans ofiar katastrofy wciąż rośnie i wynosi obecnie co najmniej 362 osoby. Władze obawiają się, że liczba zabitych jeszcze wzrośnie. Już teraz katastrofa ta jest najtragiczniejszym wypadkiem, jaki kiedykolwiek wydarzył się w przemyśle odzieżowym Bangladeszu.
Do zlokalizowanych pod gruzami żywych ludzi ratownicy zamierzają dotrzeć w najbliższych godzinach, pracując ręcznie i z użyciem lekkiego sprzętu. Wcześniej w niedzielę spod gruzów wydobyto żywą kobietę - robotnicę jednego z kilku mieszczących się w budynku zakładów odzieżowych.
Jak wcześniej podawano, większość ofiar zawalenia się budynku to kobiety, które były zatrudnione w szwalniach mieszczących się w ośmiokondygnacyjnym kompleksie przemysłowo-handlowym Rana Plaza na przedmieściach Dhaki. Nie jest jasne, ilu ludzi znajdowało się wewnątrz budynku w chwili katastrofy. Zakłady zatrudniały łącznie ponad 3100 osób, uratowano około 2500.

Były ogromne pęknięcia ścian

Robotnicy zakładów opowiadali, że obawiali się w środę rano wejść do budynku, ponieważ pojawiły się tam ogromne pęknięcia ścian. Dyrekcja zignorowała te ostrzeżenia i pracownicy weszli do środka.
Bangladesz, w którym działa około 4,5 tys. zakładów odzieżowych, jest największym po Chinach eksporterem ubrań. W listopadzie 112 osób zginęło na przedmieściach Dhaki w wyniku pożaru w jednej z fabryk tekstyliów. Wówczas pojawiły się apele o poprawę warunków bezpieczeństwa pracy. Jednak, jak zauważa Associated Press, od listopada niewiele się pod tym względem zmieniło w kraju, który niskimi kosztami pracy przyciąga wielu światowych producentów ubrań.

PAP/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej