Izrael uderzył w Syrię. Celem rakiety dla Hezbollahu
Izraelskie władze potwierdziły dokonanie ataku na syryjski skład broni. To co najmniej drugi od początku roku taki atak.
2013-05-04, 13:46
Posłuchaj
Władze w Jerozolimie wyraźnie dają do zrozumienia, że będą za wszelką cenę starać się zapobiegać, by syryjska broń wpadła w ręce rebeliantów i islamistów z libańskiego Hezbollahu. Anonimowi przedstawiciele izraelskich władz powiedzieli agencji Reutersa, że do ataku doszło w nocy z czwartku na piątek, po tym, jak nalot osobiście zatwierdził premier Izraela Benjamin Netanjahu. Celem miał być budynek, gdzie przechowywano broń, mającą trafić w ręce libańskiego Hezbollahu. Zarówno izraelskie jak i amerykańskie źródła potwierdzają, że w składowisku nie było broni chemicznej.
Wcześniej władze Libanu informowały o większej niż zazwyczaj aktywności izraelskich myśliwców w libańskiej przestrzeni powietrznej. Okazało się, że samoloty zaatakowały cel znad Libanu, nie wkraczając w przestrzeń Syrii.
W styczniu tego roku Izrael zbombardował w Syrii konwój, który miał przewozić broń dla Hezbollahu. Radykalne szyickie ugrupowanie, działające w Libanie ale najprawdopodobniej walczące także w syryjskiej wojnie, jest jednym z największych wrogów państwa żydowskiego. Siedem lat temu po porwaniu izraelskiego żołnierza rozgorzała 34-dniowa wojna między Izraelem a Hezbollahem.
Do najnowszych napięć dochodzi w czasie, gdy zachodni liderzy zastanawiają się jak wspomóc syryjskich rebeliantów, walczących o obalenie prezydenta Baszara al-Assada. Wszystko po informacjach, że w czasie syryjskiej wojny użyto broni chemicznej wobec cywilów.
REKLAMA
REKLAMA