Ostatnia droga Lucjana Szołajskiego. "Ciepły, otwarty człowiek"
W Skolimowie pod Warszawą odbył się pogrzeb Lucjana Szołajskiego, jednego z najbardziej znanych i rozpoznawalnych lektorów telewizyjnych i radiowych.
2013-06-08, 14:25
Posłuchaj
W ostatnią drogę odprowadzili go znajomi, rodzina i koledzy - lektorzy. Jak wspominali, Lucjan Szołajski był profesjonalistą, a jednocześnie ciepłym, oraz otwartym człowiekiem.
Jak podkreślał Jerzy Jakubowski, Lucjan Szołajski był "maszyną do czytania" - brał kilkadziesiąt stron tekstu i czytał je bezbłędnie, nie przygotowując się wcześniej. - Potrafił w czasie czytania wyłapywać i przepracowywać błędy i niezręczności językowe - wspominał zmarłego kolegę Jerzy Jakubowski.
"To był mój mistrz" - mówiła o Lucjanie Szołajskim Joanna Dukaczewska. Jak wspominała, ucząc się od niego, przez pół roku słuchała Lucjana Szołajskiego . Potem, kiedy wypowiedziała frazę "Tu Warszawa, w Programie Pierwszym Polskiego Radia" - było to dla niej ogromnym przeżyciem.
Maciej Gudowski wspominał Lucjana Szołajskiego, jako wspaniałego kolegę i nauczyciela z którym przez kilkanaście lat pracował w Polskim Radio. "Będzie go brakowało" - podkreślał.
Lucjan Szołajski przez ponad 40 lat pracy nagrał listy dialogowe do ponad 20 tysięcy filmów. Przez wiele lat był związany z Polskim Radiem. W 2005 roku został uhonorowany Medalem 80-lecia Polskiego Radia.
REKLAMA
pp/IAR
REKLAMA