Kandydat na szefa FBI: podtapianie przesłuchiwanych to tortury

James Comey, nominowany na szefa FBI, ocenił w ten sposób w Senacie USA specjalne techniki przesłuchiwania, które stosowano za prezydentury George'a W. Busha. Ale bronił programów inwigilacji jako cennych narzędzi w walce z terroryzmem.

2013-07-10, 11:12

Kandydat na szefa FBI: podtapianie przesłuchiwanych to tortury

52-letni James Comey był we wtorek odpytywany przez członków komisji wymiaru sprawiedliwości Senatu, którego aprobata jest niezbędna, by mógł we wrześniu zastąpić na stanowisku dyrektora Federalnego Biura Śledczego (FBI) Roberta Muellera.
Zatwierdzenie nominowanego przez prezydenta Baracka Obamę Comey'a nie powinno być jednak problematyczne. Ten były wysoki urzędnik w administracji prezydenta George'a W. Busha uzyskał bowiem ciepłe przyjęcie zarówno przez polityków z partii Republikańskiej jak i Demokratycznej.
Comey był "numerem dwa" w ministerstwie sprawiedliwości w latach 2003-05, będąc zastępcą prokuratora generalnego. Podczas przesłuchania opowiedział w Senacie jak bardzo sprzeciwiał się metodom stosowanym przez CIA podczas przesłuchań osób podejrzanych o terroryzm. Nie udało mu się jednak powstrzymać w 2005 roku tego kontrowersyjnego programu. Obama zlikwidował program natychmiast po objęciu urzędu prezydenta w 2009 roku.
Jednocześnie Comey bronił we wtorek kontrowersyjnych programów inwigilacji elektronicznej stosowanej na masową skalę przez amerykański wywiad, co ujawnił w ubiegłym miesiącu były pracownik wywiadu Edward Snowden. Comey podkreślił, że nie zna szczegółów programów zbierania i kontroli danych telefonicznych i internetowych, ale przyznał, że "mogą być cennym narzędziem w walce z terroryzmem".

pp/PAP
Galeria: dzień na zdjęciach >>>


''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej