Rosja grozi Ukrainie przed podpisaniem umowy z UE

2013-08-18, 22:00

Rosja grozi Ukrainie przed podpisaniem umowy z UE
Flaga Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Stockexport

Kreml przyznaje, że próbuje zniechęcić Ukrainę do integracji z UE. Przyznał to doradca prezydenta Rosji ds. gospodarczych Siergiej Głaziew. Według mediów, ten człowiek jest też autorem planu, który ma storpedować podpisanie umowy Kijowa z Unią.

Posłuchaj

Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR): doszło do rozmowy premierów Rosji i Ukrainy
+
Dodaj do playlisty

Rosja grozi Ukrainie paraliżem importu z tego kraju w przypadku podpisania umowy stowarzyszeniowej Kijowa z Brukselą. Umowa może być podpisana w listopadzie na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

Eksperci oceniają, że w związku z planami Kijowa, Rosja zaczęła wojnę handlową z Ukrainą. Wszystkich ukraińskich eksporterów wpisano na listę „grupy ryzyka”, ich towary są dokładnie sprawdzane, co praktycznie paraliżuje eksport i powoduje duże straty.

W niedzielę doszło do rozmowy telefonicznej między premierami Ukrainy i Rosji. Ci mieli stwierdzić, że żadna wojna handlowa nie ma miejsca.

Z kolei media donoszą, że doradca prezydenta Rosji ds. gospodarczych Siergiej Głaziew miał wymyślić plan, który ma zapobiec stowarzyszeniu Unii z Ukrainą.

Plan storpedowania umowy

Powołując się na ukraiński tygodnik "Dzerkało Tyżnia", radio Echo Moskwy podało w niedzielę, że Głaziew jest autorem planu mającego storpedować podpisanie przez Ukrainę umowy z UE.
Według tych doniesień Putinowi zademonstrowano materiały ukraińskich stacji telewizyjnych, pokazujące, jak zła jest Unia Celna i jak dobrze Ukrainie będzie po stowarzyszeniu z Unią Europejską. Prezydentowi zaprezentowano również listę właścicieli tych stacji i informacje o ich biznesach związanych z Rosją. Na Kremlu uznano, że uderzenie po kieszeni zmusi ukraińskich oligarchów do poskromienia własnych mediów i wystąpienia do władz w Kijowie o porzucenie planów zbliżenia z UE.

Media na Ukrainie: Putin chce wywrzeć nacisk na oligarchów

Według ukraińskiego tygodnika ”Dzerkało Tyżnia”, problemy ukraińskiego biznesu w handlu z Rosją są zatem elementem większej strategii i mają doprowadzić do zerwania podpisania w listopadzie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy i Unii Europejskiej. Moskwa liczy na to, że najwięksi ukraińscy oligarchowie, których towary stoją na granicy, będą naciskać na władze w Kijowie, aby Ukraina zrezygnowała z integracji europejskiej i dołączyła do Sojuszu Celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Jednym z autorów tej koncepcji jest Siergiej Głaziew, drugim - ukraiński prorosyjski polityk, były szef Administracji Prezydenta Leonida Kuczmy Wiktor Medwedczuk. Zatwierdził ją Władimir Putin.

Wojna handlowa

Od 14 sierpnia wszyscy bez wyjątku ukraińscy eksporterzy zostali zaliczeni przez rosyjską Federalną Służbę Celną Rosji (FTS) do grupy ryzyka. Sprawiło to, iż na granicy z Federacją Rosyjską towary wwożone z Ukrainy są poddawane pełnej kontroli, łącznie z wyładunkiem, sprawdzeniem i ponownym załadunkiem. Procedura ta znacznie wydłuża czas odpraw. Szef Federalnej Służby Celnej Andriej Bieljaninow utrzymuje, że przyczyną zaostrzenia przez Rosję kontroli towarów z Ukrainy są zastrzeżenia do przedstawianych przez ukraińskich eksporterów świadectw pochodzenia towaru.

Eksperci ocenili jednak ten krok jako początek nowej wojny handlowej między Rosją i Ukrainą. Zdaniem rosyjskich mediów jest wątpliwe, by FTS zdecydowała się na takie posunięcie bez uzgodnień z Kremlem. W Kijowie restrykcje Moskwy od razu uznano za karę za integrację Ukrainy z UE. W ukraińskiej stolicy rozległy się nawet apele o całkowity bojkot rosyjskich towarów na Ukrainie.
Kreml od dłuższego czasu próbuje zmusić Ukrainę do wejścią do Unii Celnej (UC) i Jednolitego Obszaru Gospodarczego (JOG), dwóch struktur, które Rosja tworzy z Białorusią i Kazachstanem. 1 stycznia 2015 roku na bazie UC i JOG ma powstać Eurazjatycka Unia Gospodarcza (EAUG), wspólnota, która w zamyśle Kremla ma być wzorowana na Unii Europejskiej. Moskwa liczy, że przystąpi do niej również Ukraina. Ta jednak konsekwentnie zabiega o integrację z UE.

Rosyjskie władze, które dotąd odżegnywały się od tych działań, teraz przyznały, że rzeczywiście na pewien czas wprowadzono zaostrzone procedury. Doradca rosyjskiego prezydenta Siergiej Głaziew powiedział, że mogą one jednak zostać wprowadzone na stałe, jeśli Ukraina „zrobi ten samobójczy krok” i podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. Według niego, Moskwa obawia się, że będzie to oznaczać niekontrolowany napływ do Rosji towarów ze Wspólnoty i z Turcji, dlatego też ukraińscy eksporterzy będą dokładnie sprawdzani.

Rozmowy premierów Rosji i Ukrainy

Tymczasem premierzy Rosji i Ukrainy Dmitrij Miedwiediew i Mykoła Azarow wspólnie uznali dziś w rozmowie telefonicznej, że żadnej wojny handlowej między dwoma państwami nie ma. Szefowie rządów de facto zaprzeczyli słowom Siergieja Głaziewa twierdząc, że ostatnie wydarzenia nie mają nic wspólnego z ”procesami integracyjnymi obydwu krajów”. Premierzy uznali, że wspólne działania grup roboczych doprowadziły do poprawy sytuacji, a w poniedziałek mają się spotkać szefowie służb celnych Ukrainy i Rosji, aby omówić wprowadzenie odpowiednich procedur odprawy towarów.

PAP/IAR/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej