Tusk: Gronkiewicz-Waltz na komisarza. Kaczyński: to arogancja władzy
Premier uważa, że w razie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z urzędu prezydenta Warszawy, tylko ona lub ktoś z jej otoczenia może zapewnić miastu bezpieczeństwo. Jarosław Kaczyński twierdzi, że to zniechęcanie do udziału w referendum.
2013-08-30, 14:32
Posłuchaj
Donald Tusk chce, by komisarzem Warszawy była osoba  przygotowana do pełnienia tej funkcji. Premier mówił w Sejmie, że  Gronkiewicz-Waltz ma do tego większy mandat niż komisarz narzucony przez  niego samego.
Zdaniem  premiera, w przypadku odwołania obecnej prezydent Warszawy w referendum,  stolicą powinna rządzić osoba, która zagwarantuje jej bezpieczeństwo  inwestycji czy obrotu finansowego. W opinii Donalda Tuska, najbardziej  kompetentna w tej sprawie jest Hanna Gronkiewicz-Waltz lub ktoś z jej  ekipy. Premier przypomniał, że w przyszłym roku i tak odbędą się wybory  samorządowe. Wówczas warszawiacy sami wybiorą kogoś, kto będzie rządził  ich miastem. Wybierając komisarza, biorę pełną odpowiedzialność za  Warszawę - podkreślał Donald Tusk.
Pomysł  objęcia funkcji komisarza przez Hannę Gronkiewicz-Waltz premier  przedstawił na ostatnim posiedzeniu zarządu partii.
Wzbudził on zdecydowany sprzeciw inicjatora referendum w sprawie jej odwołania. Piotr Guział mówił, że w takim przypadku Plac Bankowy, gdzie siedzibę ma stołeczny Ratusz, mógłby się stać, niczym podczas pomarańczowej rewolucji na Ukrainie - "warszawskim Majdanem, z analogicznymi konsekwencjami dla premiera".
Referendum w Warszawie - czytaj więcej>>>
- To jest wyraz niebywałej arogancji z jednej strony, a z drugiej oczywista chęć zniechęcania do udziału w referendum - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Jak stwierdził, "akcja zniechęcania, w wykonaniu premiera i prezydenta jest antykonstytucyjna i powinna mieć kiedyś, kiedy będą ku temu możliwości polityczne, skutki o charakterze prawnym". - To może robić pani Gronkiewicz-Waltz, bo o nią chodzi, to mogą robić politycy PO, to wolno, ale jeśli to robi premier i prezydent, to już jest zupełnie inna kwestia - ocenił prezes PiS.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR, PAP, bk