"NYT": Konflikt religijny najgroźniejszą wojną współczesnego świata
Znany publicysta David Brooks na łamach dziennika "New York Timesa" stawia tezę, że najgroźniejszą wojną współczesnego świata nie byłyby walki z użyciem broni chemicznej w Syrii, lecz konflikt na tle religijnym, który ogarnąłby Bliski Wschód.
2013-08-30, 14:41
Ani broń chemiczna w Syrii, ani nawet program nuklearny Iranu nie są takim zagrożeniem dla światowego pokoju jak możliwość rozlania się konfliktu między sunnitami a szyitami na cały region – pisze Brooks.
Powstanie w Syrii nie zaczęło się jako wojna religijna, ale w miarę eskalacji konfliktu, kraj w coraz większym stopniu rozdzierają również napięcia między sunnitami, walczącymi z reżimem prezydenta Baszara al-Asada, a alawitami, spośród których rekrutuje się tamtejszy polityczny i wojskowy establishment. Alawici to wyznawcy odłamu szyizmu. Sunnickie królestwo Saudów i szyicka irańska teokracja wspierają wrogie sobie strony konfliktu.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Napięcia religijne zdają się wylewać poza granice kraju. Nasilają się konflikty w Iraku. Nawet Turcja, Pakistan, Bahrain i Kuwejt mogą zostać zarażone wojną – ostrzega Brooks.
REKLAMA
Publicysta zwraca uwagę, że niektórzy eksperci są nawet przekonani, że gdyby obecne wstrząsy i napięcia na Bliskim Wschodzie przerodziły się w jeden, rozległy konflikt religijny, załamałoby to granice i porządek polityczny ustalony w regionie po pierwszej wojnie światowej.
– Pozostaje pytanie, czy konflikt religijny i etniczny rozgorzał na tyle, że nie sposób już go opanować. A drugim pytaniem jest to, czy Stany Zjednoczone wypracowały strategię, która ograniczyłaby tę pożogę – zastanawia się konserwatywny publicysta, który sugeruje że administracja USA powinna odciąć kurtyną ogniową, aby zapobiec czemuś równie złemu, ale na znacznie większą skalę.
PAP/mk
REKLAMA
REKLAMA