Reżim w panice? "Syryjskie władze ewakuują urzędy"
Syria nie uzna wstępnego raportu inspektorów ONZ - informuje państwowa telewizja w tym kraju.
2013-08-30, 18:20
Posłuchaj
Według tych informacji, władze w Damaszku będą domagać się jak najszybszego opublikowania pełnego raportu po wizycie wysłanników Narodów Zjednoczonych. Równocześnie jednak, w sytuacji, gdy nie jest wykluczone, że amerykański atak jest kwestią godzin, syryjskie władze ewakuują jednostki wojskowe, broń, a nawet urzędy.
Syryjscy opozycjoniści donoszą, że władze przenoszą najważniejsze urzędy polityczne do budynków szkół i uniwersytetów, tak aby nie dosięgły ich amerykańskie rakiety. Lokalne Komitety Koordynacyjne twierdzą też, że odcięto prąd w kilku jednostkach wojskowych w Damaszku, a część żołnierzy zostało ewakuowanych. Wczoraj pojawiły się informacje, że przeniesiono też rakiety Scud wraz z wyrzutniami w nieznane miejsce, aby nie zostały one zniszczone przez pociski ze Stanów Zjednoczonych.
Część opozycjonistów twierdzi też, że minionej nocy doszło do masowych dezercji z armii, ale inne źródła informują o wysokim morale żołnierzy i o co najmniej 8 tysiącach osób, gotowych na śmierć za Baszara al-Assada.
Jak relacjonuje obecny w Bejrucie specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, z Syrii wyjeżdżają nieliczni zagraniczni dziennikarze, którzy byli w ostatnich dniach w Damaszku. Syryjsko-libańską granicę przekraczają też setki samochodów z uchodźcami.
W Damaszku są jeszcze inspektorzy ONZ, którzy zakończyli już zbieranie dowodów w miejscach, w których miała być użyta broń chemiczna. Kilkuosobowa grupa ma wyjechać z Syrii najpóźniej jutro rano, ale spekuluje się, że stanie się to jeszcze w nocy.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA