Sikorski: Obama "trafił w punkt" w orędziu
Prezydent USA Barack Obama urealniając groźbę użycia siły po to, by dać bodźce do procesu dyplomatycznego - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do orędzia wygłoszonego przez prezydenta USA.
2013-09-11, 11:01
Posłuchaj
- Przeczytałem orędzie prezydenta Obamy i uważam, że trafił w punkt. Urealnił groźbę użycia siły po to, by przyspieszyć i dać bodźce do procesu dyplomatycznego - powiedział Sikorski przed wylotem do Bukaresztu.
- Mamy jeszcze trochę czasu; inspektorzy ONZ nie ogłosili swojego raportu. A więc jest dobrych parę dni na urealnienie planu, który miałby syryjski arsenał oddać pod kontrolę międzynarodową. Myślę, że to przemówienie prezydenta Obamy w tym pomogło - dodał.
Zdaniem szefa MSZ, ani uderzenie wojskowe, ani poddanie arsenału chemicznego pod kontrolę międzynarodową "nie kończy głównego problemu, jakim jest wojna domowa w Syrii, ale tworzy kontekst międzynarodowy, w którym bardziej prawdopodobne byłyby rozmowy pokojowe o zakończeniu tej wojny".
Znaczna większość jej ofiar - jak zaznaczył - to ofiary walk konwencjonalnych, a nie chemicznych.
Pytany o szanse na wydanie jednogłośnej rezolucji przez ONZ, Sikorski odpowiedział, że jest to "pole do intensywnej dyplomacji" i "sprawdzam dla Rosji i Chin". Jego zdaniem "to musi być twarda, precyzyjna rezolucja" z sankcją, która da podstawę prawną "do ewentualnej interwencji wojskowej".
Jeśli ktoś będzie oszukiwał, grał na czas, to wtedy nie będzie już wątpliwości co do tego, że interwencja będzie nie tylko słuszna, ale też legalna" - wyjaśnił.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Obama w swoim orędziu mówił, że Ameryka nie jest policjantem świata. Potwierdził też, że USA wraz z partnerami podjęły dyplomatyczną inicjatywę, która daje szansę na usunięcie zagrożenia broni chemicznej w Syrii bez wojskowej interwencji USA.
W poniedziałek Rosja - główny sojusznik Syrii - zaproponowała umieszczenie syryjskiej broni chemicznej pod kontrolą międzynarodową w celu jej późniejszego zniszczenia. Damaszek zaakceptował tę propozycję i zapowiedział, że Syria przystąpi do międzynarodowej konwencji o zakazie broni chemicznej. Perspektywę takiego rozwiązania problemu, które umożliwiłoby uniknięcie interwencji wojskowej USA i Francji, z ostrożnym zadowoleniem powitano też w wielu stolicach.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
to
REKLAMA