Miażdżący dla policji raport ws. bójki kiboli w Gdyni

2013-09-13, 21:12

Miażdżący dla policji raport ws. bójki kiboli w Gdyni
. Foto: podkarpacka.policja.gov.pl

Brak reakcji na zgłoszenia dotyczące zachowania kibiców Ruchu Chorzów na plaży w Gdyni, nieefektywne poszukiwania uczestników bójki i nieprawidłowy plan działania - to zaniedbania gdyńskich funkcjonariuszy, które wytknęła Komenda Główna Policji.

Rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski poinformował o wynikach zleconej przez komendanta głównego kontroli w komendzie miejskiej w Gdyni. Kontrolerzy mieli ocenić reakcję na zgłoszenia o zdarzeniach na plaży miejskiej w tym mieście i działaniach związanych z przyjazdem kibiców Ruchu Chorzów na odbywający się 18 sierpnia mecz ich drużyny z Arką Gdynia. Na plaży doszło wtedy do bójki z meksykańskimi marynarzami.

Po kontroli negatywnie oceniono brak reakcji na zgłoszenia dotyczące zachowania kibiców na plaży miejskiej w Gdyni. Dyżurni z komendy miejskiej i dowódca akcji nie reagowali na zgłoszenia o naruszenia prawa przez kibiców oraz nie wydawali rozkazu o przeprowadzeniu interwencji - stwierdzili kontrolerzy.

Z kolei dowódca akcji "nie podejmował właściwych decyzji, odpowiednich do zmieniającej się sytuacji na plaży i narastających zagrożeń ze strony znajdujących się tam kibiców, w konsekwencji zaniechał wprowadzenia sił policyjnych w miejsca wymagające natychmiastowej interwencji". Ponadto dyżurni z komendy nie dokumentowali na bieżąco czynności, decyzji i poleceń. Bezpośrednio po zajściach świadkowie informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę.

Kontrolerzy uznali za nieefektywne czynności, jakie policjanci podjęli w pierwszych godzinach po rozpoczęciu bójki. Ich zdaniem policjanci operacyjni nie zapewnili dowódcy akcji należytej wiedzy o istotnych zagrożeniach. Natomiast dowódca nie wydał polecenia, by niezwłocznie legitymować kibiców opuszczających plażę oraz typować i zatrzymywać uczestników bójki.

Kontrola negatywnie oceniła też plany zabezpieczenia meczu z 18 sierpnia. Zabrakło właściwego rozpoznania zamiarów kibiców Ruchu Chorzów, w analizie ryzyka nie uwzględniono zagrożeń związanych z pobytem kibiców na plaży, a także nie przygotowano wariantów na wypadek działań w tym miejscu.
Jak przypomniał Sokołowski, 20 sierpnia komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński polecił szefowi pomorskiej policji odwołanie zastępcy komendanta miejskiego w Gdyni, który dowodził zabezpieczeniem meczu i pobytu kibiców z Chorzowa. "Decyzja została podjęta po wstępnej analizie zebranych materiałów i negatywnej ocenie sposobu zabezpieczenia pobytu kibiców na terenie plaży miejskiej w Gdyni oraz braku aktywności w zakresie ustalenia i zatrzymania uczestników bójki" - powiedział rzecznik KGP. W sierpniu Sokołowski informował też, że komendant główny uznał, że mimo wystarczającej liczby policjantów, dowódca nie skierował na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby.
Przeciwko dowódcy 5 września wszczęto postępowanie dyscyplinarne. 21 sierpnia postępowania takie wszczęto także wobec pięciu gdyńskich policjantów, którym zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji.

18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia - wdała się w bójkę z meksykańskimi marynarzami. Poszkodowanych zostało dwóch obywateli Meksyku i Polak.
W sumie w sprawie podejrzanych jest już ośmiu mężczyzn - mieszkańców Śląska w wieku od 19 do 33 lat. Zatrzymywano ich sukcesywnie w kolejnych dniach po incydencie (ostatniego w poniedziałek). Grozi im do trzech lat więzienia. Siedmiu z nich zostało aresztowanych. Aresztowania kolejnego odmówił gdyński sąd rejonowy, a zażalenie prokuratury na tę decyzję czeka na rozpatrzenie przez gdański sąd okręgowy.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

mc

Polecane

Wróć do strony głównej