Prokuratura ponownie zbada, kto dzwonił z telefonu Lecha Kaczyńskiego
Według informacji "Naszego Dziennika", śledztwo zostanie wznowione dzięki materiałom nadesłanym przez stronę rosyjską.
2013-09-24, 13:30
W ciągu kilkunastu dni Prokuratura Okręgowa w Warszawie podejmie  zawieszone śledztwo w sprawie bezprawnego korzystania z telefonu Lecha  Kaczyńskiego po katastrofie smoleńskiej - dowiedział się "Nasz Dziennik”
 Gazeta przypomina, że w maju postępowanie zawieszono z uwagi na  niezrealizowanie przez Federację Rosyjską polskiego wniosku o pomoc  prawną. Strona rosyjska pod koniec lipca przesłała jednak dokumenty.  Chodziło o pozyskanie wykazu połączeń oraz logowań prezydenckiego numeru  telefonu do rosyjskich stacji BTS. 
 Jak poinformował "Nasz  Dziennik” prokurator Dariusz Ślepokura, materiały nadesłane z Rosji to  zaledwie 30 stron, ale wyczerpujących. Dlatego polscy śledczy nie będą  zwracać się o uzupełnienie dokumentów.
Zobacz specjalny serwis: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>
Postępowanie dotyczące połączeń z telefonu prezydenta  Lecha  Kaczyńskiego prokuratura podjęła w połowie maja 2012 roku. Ustalono, że  10 kwietnia  2010 roku, po katastrofie, miały miejsca dwa połączenia  wychodzące z telefonu prezydenta:  pierwsze o godz. 12.46, a drugie o  godz. 16.24 czasu polskiego; a w dniu  11 kwietnia 2010 roku jedno  połączenie wychodzące o godz. 12.18 czasu  polskiego. Prokuratura  wojskowa jeszcze w  listopadzie 2011 roku wyłączyła ten wątek z  postępowania dotyczącego  katastrofy smoleńskiej.
Prokuratura rok  temu otrzymała oficjalny  wniosek Kancelarii Prezydenta RP o ściganie  osoby łączącej się z pocztą  głosową telefonu prezydenta. Ponieważ  aparat był własnością kancelarii,  to ona składała wniosek co do  przestępstwa kradzieży impulsów. W połowie czerwca 2012  roku wniosek o  ściganie w sprawie "bezprawnego uzyskania dostępu do  informacji" z  poczty głosowej telefonu złożył także Jarosław Kaczyński.  
Sprawa  dotyczy "włączenia  się w dniu 10 i 11 kwietnia 2010 roku na terytorium  Federacji Rosyjskiej  przez nieustaloną osobę do telefonu komórkowego  Nokia 6310i  obsługującego numer abonencki (...) i uruchomienia impulsów  na cudzy  rachunek na szkodę Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej  Polskiej".  Wyjaśniane jest też, czy doszło do popełnienia przestępstwa  uzyskania  przez kogoś dostępu do informacji w telefonie lub na karcie  SIM dla  niego nieprzeznaczonej poprzez przełamanie albo ominięcie  elektroniczne  zabezpieczeń. Za taki czyn grozi do dwóch lat więzienia.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Pasażerowie, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości w Lesie Katyńskim.
IAR, bk