Referendum w Warszawie. Dorn pisze do Kaczyńskiego: wycofaj się z tego
Zdaniem posła Solidarnej Polski Ludwika Dorna aktywność prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie namawiania warszawiaków do udziału w referendum, powoduje jedynie konflikty i nie zachęca do odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
2013-09-26, 15:16
Posłuchaj
Ludwik Dorn zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego, by PiS wycofało się z używania litery "W" w kampanii referendalnej w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Plakaty z dużą, czerwoną literą "W" i datą referendum nie spodobały się m.in. kombatantom, którzy uważają, że symbolika powstańcza została wykorzystywana do bieżącej walki politycznej.
Według byłego marszałka Sejmu PiS - odwołując się do symboliki litery "W" i słów prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego z września 1939 roku - "tworzy siatkę skojarzeń", która może doprowadzić do "obniżenia frekwencji i porażki w referendum".
- Działania Kaczyńskiego i jego  partii wpłyną w sposób dla mnie oczywisty na obniżenie frekwencji w  referendum, które może okazać się bezskuteczne ze względu na kryterium  frekwencyjne. Jest oczywiste, że większość tych, którzy pójdą do  referendum zagłosuje za odwołaniem prezydent. Pytanie, czy będzie  ich wystarczająco wiele? - powiedział Dorn.
Zobacz serwis o referendum w Warszawie >>>
Jego  zdaniem najistotniejsze jest przekonanie warszawiaków, by jak  najliczniej uczestniczyli w referendum. Tymczasem - jak podkreślił Dorn - kampania PiS  zniechęca do referendum tych, którzy kultywują tradycję powstania i  uważają, że nadużyto do celów politycznych symboliki powstańczej, a  także tych, którzy uznają, że "bezzasadność takich porównań" pokazuje,  że inicjatorzy odwołania Gronkiewicz-Waltz mają dość słabe argumenty.
- W  związku z tym, w imieniu Solidarnej Polski, apeluję do prezesa  Jarosława Kaczyńskiego, aby dokonał rewizji wykreowanego przez siebie  przesłania i wycofał się z tego kierunku w kampanii referendalnej -  powiedział Dorn. Jak przyznał, "nie musi to oznaczać strat politycznych  dla PiS", gdyż najwyżej ucierpi na tym "miłość własna polityka".
Szef  PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do zarzutów o wykorzystywanie  symboliki powstańczej, wyjaśnił w środę, że litera "W" na plakatach  zachęcających do wzięcia udziału w referendum to symbol budowy wielkiej  Warszawy, a nie znak powstania warszawskiego. 
Referendum  w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października.  Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy  wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta  Warszawy w 2010 roku, w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło  udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania  będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk