Pozew oddalony. Tuszyńska nie musi przepraszać rodziny Szpilmana
Agata Tuszyńska miała prawo w biografii Wiery Gran zacytować jej słowa, jakoby Władysław Szpilman służył w czasie wojny w żydowskiej policji - uznał sąd.
2013-09-30, 21:23
Posłuchaj
Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie oddalił pozew wdowy po Szpilmanie i jego syna, którzy żądali przeprosin od autorki książki pt. "Oskarżona Wiera Gran" oraz Wydawnictwa Literackiego. W uzasadnieniu wyroku sędzia Bożena Lasota podkreśliła, że zarówno w książce, jak i na sali sądowej Tuszyńska wyrażała wątpliwości wobec tych słów swej rozmówczyni i zachowała wobec nich dystans. - Nigdy nie podzieliła tego poglądu Wiery Gran - dodała sędzia.
Sędzia podkreśliła, że pisarz ma prawo przytaczać różne opinie, pisząc czyjąś biografię, bo nie da się napisać biografii osoby niedawno zmarłej i nikogo przy tym nie urazić. Zarazem przyznała, że rodzina Szpilmana mogła odebrać to jako "bardzo bolesne". Zdaniem sądu jednak biografia Wiery Gran, osoby mającej "trudne relacje z ludźmi", siłą rzeczy musi dotykać żyjących lub niedawno zmarłych. Sędzia podkreśliła, że swe opinie o Szpilmanie Gran wypowiadała jeszcze w latach 70., gdy nie zdradzała oznak choroby psychicznej.
Tuszyńska powiedziała dziennikarzom, że jest szczęśliwa - sąd potwierdził wolność cytowania rozmówców pisarza - To był proces dotyczący wolności słowa. Gdyby wyrok był inny, uprawianie biografistyki i historii stanąłby pod znakiem zapytania - podkreśliła Tuszyńska. Adwokaci nieobecnych powodów mówili, że sąd skupił się w swym uzasadnieniu na wartości, jaką jest wolność pisarza z uszczerbkiem dla ochrony dóbr osobistych powodów.
Wyrok jest nieprawomocny. Rodzina Szpilmanów może się jeszcze odwołać do Sądu Apelacyjnego.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
PAP/IAR/aj
REKLAMA