Kibice obrażali premiera Tuska? W czwartek wyrok
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku odbyła się we wtorek rozprawa odwoławcza w sprawie jedenastu młodych ludzi, obwinionych o wznoszenie okrzyków obrażających premiera Donalda Tuska i zakłócanie porządku w miejscu publicznym. Wyrok - w czwartek.
2013-10-01, 15:41
Obwinionych w tej sprawie było 29 osób, o których ukaranie wnioskowała policja. Ostatecznie sąd orzekł grzywny od 500 do 1000 zł w sumie wobec jedenastu osób, uznając, że wykrzykiwanie przez nich obraźliwego hasła pod adresem premiera było wykroczeniem. Najwyższą grzywną został ukarany młody mężczyzna, który w czasie zatrzymania miał też przy sobie nóż.
Proces dotyczył demonstracji kibiców Jagiellonii Białystok z 17 maja 2011 roku przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku. Trwała tam wtedy konferencja prasowa poświęcona sprawie zamknięcia białostockiego stadionu na meczach Jagiellonii. Wnioskowała o to policja.
Kiedy kibice poznali decyzję klubu o zamknięciu części trybun (zamknięcie części stadionu przez sam klub było kompromisem wobec możliwej decyzji wojewody o zamknięciu całego obiektu), rozwinęli dwa duże transparenty: "Możecie zamykać nam stadiony, lecz nigdy nie zamkniecie nam ust" oraz "Zamknijcie jeszcze dyskoteki, galerie i szkoły, niech nie będzie niczego". Krzyczeli różne hasła, m.in. pod adresem premiera Tuska ("Donald, matole, twój rząd obalą kibole").
Policja zatrzymała wtedy 43 osoby, postawiono im zarzuty z kodeksu wykroczeń. Karano je mandatami, które część osób przyjęła, ale część odwołała się od tych decyzji do sądu. Z grupy 29 osób, wobec których wnioski trafiły do sądu, sąd pierwszej instancji skazał jedenaście. Wszyscy złożyli apelacje.
Obrońca mec. Wojciech Wójcicki wniósł o uniewinnienie obwinionych. Wyjaśniał we wtorek przed sądem, że konstytucja RP "gwarantuje obywatelom zajmowanie stanowiska w ich dotyczących sprawach". Dodał, że w państwie obywatelskim jego obywatele mogą przedstawiać swoje racje, wnosić okrzyki. Obrońca, powołując się na Trybunał w Strasburgu, mówił, że trybunał ten określał wielokrotnie, iż politycy, którzy sprawują władzę wykonawczą, powinni liczyć się ze wzmożoną krytyką społeczeństwa.
pp/PAP
REKLAMA