Wałęsa: bez Nobla nie wyobrażam sobie końcowego zwycięstwa

Światowy Szczyt Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, który odbędzie się w październiku w Warszawie, przypada w 30. rocznicę przyznania Lechowi Wałęsie tego wyróżnienia.

2013-10-03, 06:21

Wałęsa: bez Nobla nie wyobrażam sobie końcowego zwycięstwa
Lech Wałęsa. Foto: MEDEF/Wikimedia Commons/CC

- Miałem prawdopodobnie dostać Nobla rok wcześniej, w 1982 roku, ale władza komunistyczna to utrudniała, robiła mnie agentem, podrzucała spreparowane kwity. Nie miałem wątpliwości, że Nobel należy nam się za klasyczną i piękną walkę. W tamtym czasie Solidarność traciła siłę działania. Okręt Solidarności zatrzymywał się. Masę ludzi wyrzucono za granicę, wielu ludzi się załamało. Nagroda Nobla dmuchnęła wiatr w żagle tego okrętu. Nabraliśmy nowego impetu i siły. Poczuliśmy, że ktoś o nas pamięta, że było warto. Nie da się zmierzyć znaczenia tego Nobla. Bez niego nie wyobrażam sobie końcowego zwycięstwa. To była wielka pomoc, w dobrym momencie, nawet lepiej, że rok później, bo wtedy nawet bardziej jej potrzebowaliśmy - mówi Lech Wałęsa.

Spotkanie Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla

- Zawsze, kiedy spotykamy się na corocznym szczycie noblistów mówimy przede wszystkim o sprawach bieżących: o szansach stojących przed światem, ale i o zagrożeniach. Każdy z nas ma swoje wystąpienie, podczas którego mówi, co uważa za słuszne. Czasami piszemy też rezolucje i pisma do rządów, innym razem tylko do prasy. Bywa, że ogłaszamy oświadczenia pojedynczo, bo inni się nie zgadzają z ich treścią. Teraz będzie podobnie. Jakie będą tematy, czy jeszcze poruszymy na przykład sytuację w Syrii, to jeszcze nie wiadomo - zaznacza Wałęsa.

- Ja będę podnosił to, o czym mówię już od ponad 20 lat, że świat jest źle zorganizowany. Dzisiaj, kiedy zostało jedno supermocarstwo pozostaje problem, czy to ma być policjant globalny. Wydaje się, że nie wywiązuje się ono ze swoich obowiązków. I w związku z tym będę apelował, byśmy wpłynęli na to, by przeorganizować programowo i strukturalnie obecny świat. Nie może być tak, że Chiny, czy Rosja stosują weto w sprawach ważnych dla wszystkich pozostałych. W dawnym układzie to było logiczne, natomiast dziś jest to niepraktyczne i niedobre. Podpowiadałem wcześniej, że powinniśmy wypunktować niebezpieczeństwa, takie jak antysemityzm, rasizm, czystki etniczne, chemia, broń masowego rażenia i tak zrobić, żeby nikt nie ważył się tego stosować - gdyby mnie posłuchano, nie byłoby dziś Syrii - podkreśla Lech Wałęsa.

Chipy dla polityków

Zdaniem Lecha Wałęsy za 50 lat każdy polityk będzie miał założonego chipa z pojemną pamięcią.    - Będzie tam zapisane wszystko, co robi, nawet to, z kim śpi. Przecież nie będziemy chodzić za politykami krok w krok i ich podglądać: "chcesz być politykiem, to masz chipa i wszystko o tobie wiemy". Kiedy przyjdą wybory, to błyskawicznie sprawdzi się tego polityka w komputerze - tłumaczy Wałęsa.

REKLAMA

- Ponadto, demokracja opierać się będzie na trójkątach równobocznych. Pierwszy bok trójkąta i jego podstawa to związki zawodowe i organizacje społeczne; drugi bok to właściciele środków produkcji; a trzeci to administracja i rząd. Podczas spotkań w takim trójkącie, jego uczestnicy wybiorą wspólnie komputer, który na podstawie wprowadzonych danych odpowie na ich wszystkie pytania i zaproponuje ostateczne rozwiązanie i porozumienie. Bez emocji, bez strajków, bez zabierania słabszemu przez silniejszego, bez demagogii i populizmu. Wszystko dokładnie obliczone i do sprawdzenia nawet za 100 lat. Już dziś to jest możliwe, przyspieszmy tylko mądre programy - mówi Lech Wałęsa.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP,kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej