Strażacy mają pełne ręce roboty: grasujące wiewiórki, pająk na poduszce

Brytyjski portal BBC News przytacza najdziwniejsze zgłoszenia do straży pożarnej, aby dzwoniący zastanowili się dwa razy zanim wybiorą numer 999.

2013-10-11, 12:20

Strażacy mają pełne ręce roboty: grasujące wiewiórki, pająk na poduszce
. Foto: sxc.hu

Straż poinformowała, że w ubiegłym roku otrzymywała tygodniowo około 100 nieuzasadnionych wezwań. Podano przykład starszej pani, która poprosiła o pomoc, gdy wylała wodę, by rozdzielić walczące psy, ale zapomniała, że w szklance była sztuczna szczęka.
Strażaków wzywano także do pomocy w odzyskaniu telefonu, który wpadł do toalety, a także do ściągnięcia buta, który utknął na dachu garażu. Pewna pani zadzwoniła, gdy zobaczyła w ogródku lisa, któremu "źle patrzyło z oczu".
- Strażacy są do dyspozycji londyńczyków, ale nie należy do nas od razu dzwonić, gdy zdarzy się coś banalnego - podkreślił oficer Dave Brown. - Naszym zadaniem jest pomoc w rzeczywistych zagrożeniach, dlatego gdy w waszej kuchni grasować będzie wiewiórka albo klucze wpadną wam do toalety, nie wybierajcie 999.
pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej